Tytuł: Radleyowie
Wydawnictwo: Świat Książki
Opis książki: Rowan i Clara mieszkają w angielskim miasteczku Bishopthorpe. Mają ukochaną mamę i ojca – lekarza rodzinnego. Rodzeństwo zawsze czuło, że jest inne od rówieśników, ale brat i siostra nie mają pojęcia, że ich rodzice są „ucywilizowanymi” wampirami, więc i w nich drzemie prawdziwa, wampirza natura. Pewnego dnia Clara, zaatakowana przez kolegę, zostaje w szamotaninie dziwnie pobudzona zapachem krwi...Niesamowita i sarkastyczna „czarna komedia”, pełna przygód i zaskakujących zdarzeń.
Ocena: 3,5/6
"Być wampirem, być wampirem: oszukiwać, ssać i zjadać...". Hahaha...jak widać powracam do tematyki wampirów z dużą dozą humoru - a to za sprawą Radleyów, którzy dzięki nieprzeciętnej dawce śmiechu zostaną w mojej pamięci jeszcze przez długi czas.
Bishopthorpe - małe malownicze miasteczko jakich wiele na świecie. To właśnie tam osiedliła się rodzina Radleyów. Rodzice, jak na lekarzy przystało dbają o wszystko i o wszystkich, natomiast ich dwójka dzieci: Rowan i Clara próbują wpasować się nastoletnie życie. Niestety, nie jest to takie proste. Pozornie "normalna" rodzina skrywa sekret...który z dnia na dzień staje się coraz bardziej uciążliwy. Rowan nie jest akceptowany w szkole, ma opinię dziwaka i odmieńca, do tego dochodzą problemy zdrowotne - kłopoty ze snem, uczulenie na słońce...z Clarą również nie jest dobrze - częste nudności, brak apetytu...gdyby to były tylko zwykłe choroby. Rodzina Radleyów skrywa ogromną tajemnicę, a gra w "rodzinę z sąsiedztwa" zaczyna wymykać się spod kontroli. Co będzie jeśli sekrety ujrzy światło dzienne?
Często czytałam na blogach mało pozytywne opinie na temat tej książki. Cieszę się, że mój upór do tego by wszystkiego samemu spróbować zaprowadził mnie do tej powieści. Pełna humoru, ciekawej akcji i nietuzinkowych bohaterów lektura, może i nie jest bestsellerem światowego formatu, to jednak niesie z sobą miło spędzony czas w świecie Bishopthorpe. Ukryte prawdy, skrywane sekrety - a wszystko to zamknięte w małej rodzinie, gdzie każdy szuka swojego miejsca. Naprawdę podobało mi się jak Matt Haig skonstruował tę powieść. Na początku nieco nudnawa fabuła wprowadza nas w podstawy życia Radleyów, by z czasem zaprowadzić nas na kolejkę górską nieoczekiwanych wydarzeń. Miłe zaskoczenie.
Prosty język kierowany głównie do młodych odbiorców to największy plus. Do tego lekki styl pisarski Matta również wpływa pozytywnie na odbiór książki. Czyta się ją jednym tchem - człowiek jak raz zasiądzie, to wstanie jak skończy. Ciekawie przedstawieni bohaterowie, bardzo zróżnicowani no i ten humor. Przy tej książce nie da się być poważnym. Niekontrolowane wybuchy śmiechu są tutaj gwarantowane.
Osobiście podobała mi się historia "Radleyów". Lekka książka, niezobowiązująca a dająca dużo uśmiechu i oderwania od codzienności. Ot takie czytadełko, które może niepozorne i krytykowane niesie z sobą wiele ciekawych kwestii. Polecam fanom wampirów, osobom które szukają chwili wytchnienia od szarości dni, tym którzy lubią humor, a przede wszystkim każdemu kto lubi tak jak ja, dać szansę nowym autorom.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni Weltbild.pl za co serdecznie dziękuję.
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale... wampiry mi się przejadły. Na razie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam przeczytać tą książkę a teraz jeszcze bardziej mnie do tego zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńMnie też podobała się ta książka, bo tak jak piszesz, to lekka, niezobowiązująca i zabawna lektura.
OdpowiedzUsuńTakie "przeciętniaki" są potrzebne, bo przecież, gdyby wszystkie książki były wybitne, nie rozróżnialibyśmy już zupełnie jakości literatury. A jeżeli Radleyowie okazali się przyjemną lekturą i w dodatku bardzo wesołą (co bardzo sobie cenię) to pewnie kiedyś po książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Oj niestety, nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta książką :)
OdpowiedzUsuńKsiążki są narkotykiem, którego nie można przedawkować
Zapraszam na mojego bloga z recenzjami książek :
http://matraczyta5.blogspot.com/
Zapowiada się nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się nad tą książką zastanawiam, również czytałam różne opinie na jej temat, ale obecnie przydałoby mi się właśnie coś takiego lekkiego i zabawnego.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam za wiele o tej książce, ale nie powstrzymało mnie to od ustawienia jej poprzeczki dość wysoko. Po Twojej recenzji widzę jednak, że lepiej zapomnieć o jakimkolwiek poziomie i po prostu cieszyć się humorystyczną lekturą :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o książce, jednak jak na razie nie jestem zainteresowana;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta książka była porażką totalną, w ogóle mi się nie podobała :/
OdpowiedzUsuńzamówiłam książkę i dziś do mnie doszła, bardzo jestem jej ciekawa :)po opinii widzę, że nie jest to taki zły wybór :)
OdpowiedzUsuńzapraszam także do siebie :)
Banał...
OdpowiedzUsuńnie słyszałam ani o książce, ani o autorze, ale chciałabym jak najszybciej to zmienić:D od jakiegoś czasu mam ochotę na jakąś zabawną książkę:D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog, więc zapraszam:D
UsuńOkładka nie przypadła mi do gustu, tak samo jak historia. Wydaje się być bardzo banalna, jakich wiele.
OdpowiedzUsuńHm, właściwie tych wampirów było już tak dużo, że jakoś specjalnie mnie do tej książki nie ciągnie. Ale, w odróżnieniu of Gośka, uważam, że okładka jest świetna :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie, raczej to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia spowiedź" :)
Takie książki po woli przestają mnie "rajcować" :D
OdpowiedzUsuńZnów wampiry. Raczej spasuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam ją na półce i gdy tylko wygospodaruję sobie więcej czasu, wezmę się za nią :)
OdpowiedzUsuńPo "Zmierzchu" wampiry mnie odpychają, ale też trafiłam na powieść z dużą dozą śmiechu ;) a dokładniej "wampiry z m-3"
OdpowiedzUsuńbaaaardzo się nią zainteresowałam i na pewno przeczytam, jak będę miała trochę czasu, bo zdecydowanie brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się spodobała. Zastanawiam się nawet nad przeczytaniem jej jeszcze raz, ale to dopiero za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuń