środa, 11 stycznia 2012

Katarzyna Berenika Miszczuk - Wilk

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Wilk
Wydawnictwo: Muza
Opis książki: Nastolatka Margo Cook razem z rodzicami przenosi się z centrum Nowego Jorku do prowincjonalnego miasteczka Wolftown. Od przyjazdu dręczą ją dziwne koszmary, w których podczas pełni ucieka przez ciemny las przed tajemniczym i groźnym prześladowcom. Jej lęk potęguje gęsta puszcza otaczająca miasteczko, po którym biega stado wilków, wyjąc do księżyca. W szkole Margo poznaje Ivette Reno, outsiderkę w hermetycznej społeczności Wolftown, a take Maxa Stone'a, zamkniętego w sobie blondyna, należącego do grupy metalowców.Jaki mroczny sekret ukrywa Max? Jaki związek mają z nim tajemnicze sny Margo? Jaka naprawdę jest małomiasteczkowa rzeczywistość?Margo razem z Ivette stara się rozwiązać mroczną zagadkę ciążącą na Wolftown od kilkunastu lat. A kiedy na niebie pojawi się księżyc w pełni i jej sny staną się prawdą, nic już nie będzie takie samo jak przedtem...
Ocena: 3-/6

Czy jedna przeprowadzka może zmienić życie o 360 stopni? Wplątać nas w świat fantastycznych stworzeń? Jak widać może, nawet jeśli nie mieści nam się to w głowie. Bo przecież nie wszystko może być tym jakim nam się wydaje…

Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości, z chęcią przełamania swojego oporu co do polskich autorów. Mogę powiedzieć, że szczęście nie do końca mi dopisało, chociaż spodziewałam się, odłożenia lektury już po jednym rozdziale. Stety niestety dobrnęłam do końca.

Historia opowiada losy amerykańskiej nastolatki - Margo Cook, która została zmuszona przeprowadzić się z ukochanego Nowego Jorku, do małego miasteczka o nieprzeciętnej nawie – Wolftown. Jako nowa uczennica Margo staje się obiektem zainteresowania ale także outsiderską - panujące zasady szkolne nie pozwalają „nowej” należeć do różnych świt takich jak np. sportowcy czy mole książkowe. Na szczęście zaprzyjaźnia się z Ivette, również nową uczennicą, choć z większym stażem szkolnym, która jest totalnym przeciwieństwem Margo – jednak ani jednej ani drugiej to nie przeszkadza. Już pierwszego dnia poznaje tajemniczego Maksa – siedemnastolatka, metala który jest uosobieniem ideału dla Margo. Jednak on zdaje się jej nie zauważać, a co ciekawsze wydaje się że skrywa jakiś sekret. Za punkt honoru dziewczyna stawia sobie, że pozna bliżej Maksa i rozwikła jego zagadkę oraz znajdzie sposób na pozbycie się swoich koszmarów sennych. Nie wie jednak, że przez swoją ciekawską naturę zostanie wplątana w świat nie z tej ziemi.

Książka od pierwszych stron zionie debiutem. Cały styl pisarki jest rodem z onetu ściągnięty, a nawet i gorzej. Podwójne wykrzyknienia, powtarzające się zdania…wszystko płytkie i nie domówione. Język też za bogaty nie jest i bardzo kuleje, ale dam już z tym spokój. Tłumaczę ten fakt tym, że powieść powstała kiedy autorka miała raptem 15 lat, więc czego ja wymagam. Sama raczej nie naskrobałabym ponad 300 stron. Następna rzecz jaka mi się rzuciła w oczy to Max, znaczy jego wypowiedzi, czy raczej powinnam powiedzieć „mruknięcia”. W całej książce pełno jest tego typu zwrotów:

„ - Aha – mrukną Max.”
„ - Tak, musimy uciekać! – mruknął Max.
„- Chyba o to. – mruknął Max.”

Ludzie litości. Wielbiłam stronę na której było zdanie: „ – powiedział Max.”, chociaż wielu takich nie było. Mruczeć to może kot, a nie chłopak który wyznaje miłość dziewczynie.

Oprócz tego umiejscowienie akcji nie wyszło autorce na dobre. Widać gołym okiem, że cały schemat szkolny jak i obraz miasteczka ściągnięty jest z różnych, płytkich filmów. Pomysł też nie jest oryginalny, wszystko już było wykorzystane w innych książkach, chociaż teraz znaleźć coś oryginalnego graniczy z cudem, więc czepiać się aż tak nie będę.

Nastawiłam się, że książkę ocenię na 1 góra 2 w skali ocen na 6, jednak nie mogę tego zrobić ze względu na postaci i łatwość czytania. Margo – nie licząc awersji do różowego, jest bardzo podobna do mnie. Nie jest to słodka, że aż mdła dziewczyna która nie wie czego chce, tylko gotowa do poświęceń dorastająca kobieta która potrafi odróżnić co jest dla niej dobra a co nie. Ivette polubiłam za tę jej bezkompromisowość, lekkość życia i lubienie koloru różowego – chociaż później dziewczyna przechodzi małą przemianę. Co do Maxa – nie mój typ chłopaka, jednak byłabym w stanie się w nim zakochać (oczywiście, gdyby przestał mruczeć). Tajemniczy, niedostępny i trochę szorstki dla otaczających go ludzi, ale także romantyczny i wrażliwy, przyciąga swoją osobowością.

Plus za bohaterów i przyjemne czytanie. Książkę, dosłownie łykłam w 2 wieczory. Lekka i naprawdę wciągająca fabuła sprawia, że ciężko się oderwać a i czytanie bez emocji jest raczej niemożliwe.

Gdybym bardziej uczepiła się tego języka i stylistyki, książka dawno już wylądowałaby w koszu albo i na dachu sąsiedniego mieszkania. Ale bohaterowie i przyjemność z jaką się zaangażowałam w życie Margo i Maxa nie pozwalała mi tego zrobić. Przeżyłam z nimi dobrą przygodę i mimo błędów i niedociągnięć już czytam część drugą.
Komu mogę polecić? Osobą którzy tak jak ja kibicują młodym autorom, lub wracają do ich debiutów. Dziewczynom które wciąż mają sentyment do tanim i mało wyszukanych sztuczek miłosnych. Książka jest idealna na chwile wytchnienia, przerwę w szkolę lub dzień w którym trzeba sobie poprawić humor.

**********************************
Jak widać zmieniłam skalę ocen - w tej dziesiątkowej ciężko mi się było odnaleźć. By dobrze zapoznać się z moim systemem odsyłam was do strony Skala oceniania
Nie wiem czy zdążę w tym tygodniu napisać jeszcze jakąkolwiek recenzję - kończę próbne matury, a w sobotę mam bal maturalny. Jednak od poniedziałku zaczynam ferie, więc czasu mi nie zabraknie:)

22 komentarze:

  1. Czytałam książkę już jaki czas temu i muszę powiedzieć, że nie przepadam za Maxem. O wiele bardziej spodobał mi się Aki :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, więc z pewnością po jakąś jej lekturę sięgnę. Może nie zacznę od Wilka, skoro takie słabe oceny dostał u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, jakoś mnie nie ciągnie, ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowicie nie dla mnie. Z czystym sumieniem sobie ją odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tej książce i od razu takie rozczarowanie. Szkoda, że tak słabiutko wypadła ona w twoich oczach, więc i ja nie będę po nią sięgać, by się nie irytować podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przekonam się jaka jest ta książka:) Już dopisuję do listy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najnowsze książki tej autorki ("Ja, Diablica", "Ja, Anielica") bardzo mi się podobały. Szkoda, że ta nie wypadła najlepiej...
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Autorki jeszcze nie poznałam, ale nim sięgnę po "Wilka" wolę ją przetestowac przez przeczytanie "Ja, diablica"

    OdpowiedzUsuń
  9. To książka nie dla mnie. Nie znoszę złej stylistyki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam opinię i choć wolałabym się nie wypowiadać, bo dla mnie wielkim sukcesem byłoby zakończenie tekstu takiego formatu, ale nazwisko autorki kiedyś wpadło mi w oko w kontekście innej książki, która miała bardziej obiecujące recenzje (nie pamiętam już jaka). Skoro w kolejnych odsłonach K.B.Miszczuk wypada lepiej, to najważniejsze, bo się rozwija. A przypuszczam, że Wydawnictwo chciało jak najmniej ingerować w tekst, by był on naturalnie napisany przez młodego człowieka. Szkoda, bo lepiej, jak debiut jest przygotowany porządnie i nie wywołuje w czytelniku irytacji.
    Tematyka mnie interesująca, ale przez/dzięki Twojej opinii nie będę marnowała na tę lekturę czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam Wilczycę, mało co pamiętam - ale wiem że mi się podobała. :) Nie dziwię się, że jest wiele błędów, w końcu miała 15 lat, gdy napisała chyba tę książkę. :-) No ale mogli nawet w wydawnictwie to poprawić. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Wilka nie czytałam, ale Wilczyce już tak, co prawda niewiele z niej pamiętam , ale ogólne wrażenia były nijakie, na pewno po tę książkę nie sięgnę.

    Życzę wyśmienitego balu, dobrej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie spotkałam się nigdy z tą książką i raczej jej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam "Ja, diablica" tej autorki i muszę stwierdzić, że nawet mi się podobała, ale na "Wilka" nie mam zamiaru tracić czasu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś nie mogę się przekonać.. Odpuszczę sobie.. :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy o niej nie słyszałam, ale jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie sobie odpuszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  18. raczej nie dla mnie i sobie odpuszczę, chociaż początek recenzji w pewnym stopniu mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię przemóc się do książek tej autorki. Wszystko przez tą jedną pozycję ;-(
    Może kiedyś zadecyduję się bliżej poznać jej twórczość, ale nie nastąpi to teraz :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam takie pytanie :) Wiesz jakiej muzyki słuchała dokładnie Margo ? Wiem że możesz nie pamiętać ale jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*