niedziela, 12 sierpnia 2012

Anna Gręda - Angelus & Jarek Tomszak - Wersja oficjalna

Autor: Anna Gręda
Tytuł: Angelus
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Opis książki: Gdy jesteś siedemnastolatką po przejściach nagłe zmiany to ostatnie, czego potrzebujesz. Tak myślą przygotowujące się do szkolnego apelu Anka i Monika z katowickiego liceum. Gdy w ich klasie pojawi się nowy uczeń, oficjalnie syn producenta muzycznego, wszystko ulegnie zmianie. I ruszy lawina nadprzyrodzonych zdarzeń, tajemnic oraz zaskoczeń. Czy to, co wydarzyło się kilka stuleci temu, naprawdę wpływa na życie grupy nastolatków z dwudziestego pierwszego wieku? I co ma z tym wspólnego tajemniczy... kruk?
Ocena: 4/6


"Cudze chwalicie, swego nie znacie.". Chyba już każdy wie o co chodzi. Swoje uprzedzenia, co do polskiej literatury zostawiłam już dawno za sobą i wcale tej decyzji nie żałuję. A wręcz przeciwnie, coraz częściej cieszę się dobrą literaturą z rodzimego rynku. Również w przypadku "Angelusa" nie mogę nazbyt narzekać.

Anna i Monika to typowe nastolatki jakich wiele. Do tego najlepsze przyjaciółki, uczennice miejscowego liceum. Niespodziewana śmierć ojca Ani sprawia, że dziewczyna odsuwa się od wszystkich. Samotność staje się jej bratnią duszą. Pewnego dnia pojawiają się oni - Paweł i Dymitr - nieziemsko przystojni i tajemniczy chłopacy, którzy są pół ludźmi, pół aniołami. Co najlepsze wyjawiają im sekret, że w poprzednim życiu obydwie dziewczyny - Ania i Monika, były bardzo zżyte z nimi. Pojawia się mętlik w głowie, obawa przed nieznanym...ale to nie jedyne zmartwienia. W pogoń za Dymiterm wyruszył Igor, jego żądny zemsty brat który nie cofnie się przed niczym. Czy przyjaźń dziewczyn dostanie drugą szansę? Czy uda im się wyjść z pojedynku cało? I co z tajemniczymi pół aniołami?

Pierwsza moja myśl po przeczytaniu okładki z tyłu - swoją drogą, to bardziej nieczytelnej czcionki to chyba nie dało się zrobić, było - no to mamy polskie Pamiętniki Wampirów. No i chociaż niewiele się pomyliłam, to książka jest naprawdę fantastyczna. Wampirów brak, ale mamy anioły. I to nie byle jakie. Polskie anioły z górnej półki. Pani Ania serwuje nam nieziemsko delikatne osobistości, w których nie sposób się nie zakochać. Subtelne opisy, wyraziste postacie i plastyczny a zarazem prosty język nie pozwalają nam odłożyć książki choćby na chwilę. Wszystko czyta się jednym tchem, a na koniec pozostaje niedosyt, który - z czasem, ma zostać zapełniony częścią drugą.

Fabuła nie zionie oryginalnością, można by rzec, że jest bardzo oklepana. Jednak autorka sprawnie wybrnęła z tej wpadki, dodając masę rzeczy od siebie. Widać jej ogromny wkład, pasję i fascynację na każdej stronie. Aż chce się czytać taką książkę. Lekka, barwna i trafiająca do każdego - tak mogłabym ją krótko opisać.

Osobiście polecam każdemu. Polski rynek nie jest zły, naprawdę ludzie dajcie mu szansę. Mamy tyle świetnych książek, a zapychamy czas czytadłami z zagranicy. "Angelus" pierwsza część serii "Requiem dla Aniołów" przenosi czytelnika w inny świat. Śliczna okładka przyciąga wzrok - podobają mi się te kolory i twarz ukryta za nimi. Ślicznie, jednak czcionka woła o pomstę do nieba - przeczytanie streszczenia z tyłu graniczy z cudem. Chyba pod każdym kątek książka latała mi w rękach. Ale - brawa dla mnie, wszystko udało mi się odczytać. Podsumowując - powieść warta uwagi.


*************************************

Autor: Jarek Tomszak
Tytuł: Wersja Oficjalna
Wydawnictwo: - Chcesz zobaczyć, co tu jest? Proszę, patrz, tu widać, co wszyscy robią.
Użytkownik wyciągnął szyję i spojrzał na otwartą księgę. Na białych kartkach nie było niczego. Strony były puste, a sędzia mówił dalej:
- Widzisz?...Ale to i tak nie ma w tej chwili znaczenia. To nie jest twoja strona.
Ocena: 4,5/6


Zaraz po "Angelusie" zabrałam się za "Wersję oficjalną". Jak to się mówi, kułam żelazo póki gorące. I chociaż tutaj trochę się rozczarowałam, to mimo wszystko czasu z tą książką nie uważam za zmarnowany.

Cała lekturka, mająca zaledwie 112 stron to zbiór 11 krótkich opowiadań. Każde z nich różni się na swój sposób, jednak motyw przewodni od pierwszych zdań nic a nic się nie zmienia i wciąż pozostaje taki sam - przyszłość ludzi za kilkanaście lat. Widzimy interaktywne światy, w których każdy spędza swój wolny czas. Dalej mamy ukazane porachunki i znajomości, wymierzanie kary na własną rękę. Ogólnie nieciekawa wizja tego, co może być nieuniknione. A może...tego faktycznie nie da się uniknąć.

Osobiście nie jestem zwolenniczką krótkich utworów literackich. Ledwie się w coś wciągnę, wita mnie koniec i muszę przejść do następnego świata. Niestety, to już do mnie nie przemawia. Ale oprócz tego nie można nic więcej książce zarzucić. Realistycznie przedstawiony konspekt tego, co może nas spotkać za rok, za dwa czy nawet i za 10 lat. Baa...może nas spotkać nawet i jutro. Realizm i przekonanie aż biją do nas z każdej strony. Każde z opowiadań daje do myślenia.

Łatwy i przystępny język, lekki styl - czyta się szybko i przyjemnie. Dobre wydanie, bez błędów i niedociągnięć. Jedynie okładka mi się nie podoba - takie byle co w papierku. Nie przemawia to do mnie, i zapewne do innych też. Ale oprócz tego - książka warta poznania i przeczytania. Skłania do refleksji, ukazuje nam to, czego w zgiełku codzienności nie dostrzegamy, a co może mieć fatalne skutki dla naszej przyszłości. Polecam.

Książki otrzymałam dzięki uprzejmości Warszawskiej Firmy Wydawniczej za co serdecznie dziękuję.
Książki można nabyć w sieci księgarni Gandalf:

20 komentarzy:

  1. Tą pierwszą książkę przeczytam z wielką przyjemnością:) Do KAtowic aż tak daleko nie mam hi

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie raczej nie dla mnie :) W ogóle ostatnimi czasy jestem bardzo wybredna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na dzień dzisiejszy mam co czytać, a i plany na najbliższą przyszłość są napięte, zatem póki co odpuszczam te książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te książki jakoś nie bardzo do mnie przemawiają...

    OdpowiedzUsuń
  5. Angelus, czyżby przykład, że Polska literatura na czasie też się rozwija. Miło ;) Chętnie bym przeczytała. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze napiszę, że tylko pierwsza książka szalenie mnie zaciekawiła i mam nadzieję, ze uda mi się ją jakoś zdobyć, bo jej tematyka jest rewelacyjna. Narobiłaś mi apetytu czytelniczego na ,,Angelus'', że normalnie szok:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą, że w przypadku pierwszej książki fabula jest trochę oklepana. Ostatnio czytałam powieść o podobnym temacie:-)A co do drugiej książki to nabrałam chęci do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardziej przemawia do mnie ta druga pozycja. Rozejrzę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dla mnie, ewentualnie kiedyś skuszę się na pierwszą pozycję .:)
    [ksiazkowo17]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalena B - haha..to dobrze :D

      Agata - czasami tak jest, więc nie namawiam :)

      Miłośniczka Książek - skąd ja to znam :D

      Blueberry - więc nie namawiam :)

      Marta_Kornelia - dokładnie tak, i to w dobrym kierunku się rozwija :)

      cyrysia - serio? no to bardzo mnie to cieszy :D

      Izabella - cóż, tak to już jest - większość książek na jedno kopyto robione..

      Karolka - to dobrze :)

      Justyna - nie ma sprawy :D

      Usuń
  10. Interesujące... Jak książka wpadnie mi w ręce, to czemu nie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś przeczytam tę pierwszą książkę, ale za opowiadania podziękuję ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Co ciekawe, na okładce Angelus znajduje się sama autorka książki:)
    Co prawda trochę przejadły mi się wampiry i anioły, ale może kiedyś sięgnę:)Tą drugą na razie odpuszczę:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Te książki jakoś do mnie nie przemawiają, spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm, pierwsza może i interesująca, ale ja wolę nie polskich autorów :) Jeszcze się do nich nie przekonałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie raczej nie przeczytam, ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawdę mówiąc żadna z tych pozycji jakoś do mnie nie przemawia. ;) Raczej je sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Coraz częściej zauważam, że pisanie dwóch recenzji w jednej notce staje się modą. Wiele blogów to stosuje.

    Co do pierwszej recenzowanej przez Ciebie książki, to raczej nie sięgnę. Nie mam nic do Polskich twórców, bo podobnie jak Ty stereotypy zostawiłam dawno za sobą, książka zwyczajnie nie przypada mi do gustu. Miałam już kilka razy okazję czytać o aniołach, które schodzą na ziemię i muszę przyznać, ze jest to nie moja bajka. Pozycja wydaje mi się sztampowa, taka jak inne, a ostatnio w fantasy szukam oryginalnych, niespotykanych pomysłów - niestety, tych jest tak mało, że można liczyć je na palcach jednej ręki.

    Co do drugiej recenzji, to - mam nadzieję, że się nie obrazisz - Twoja recenzja nie mówi mi wiele o fabule. Przypuszczam, że nie będzie ona tym, co poszukuję w książkach, więc sobie daruję.

    A co do objawu Twojej poprzedniej recenzji, czyli "Nieświadomego maga" to określenie: "Ciemnej strony mocy" było super i bardzo trafione. Autorka napisała kiedyś jedną część "Gwiezdnych Wojen". Co do Twojej opinii, to pozwolę się nie zgodzić. Książka moim zdaniem świetna. Podobało mi się poczucie humoru twórczyni i zaskakujące zwroty akcji. W przeciwieństwie do Ciebie, ja polubiłam to, że historia skakała z jednej postaci, na drugą - było to coś oryginalnego, no i w końcu to ten mniej ważny dla czytelnika stał się wybrańcem - magiem. Co do czcionki, to tak zła nie jest. W "Darze" - tytuł tego samego wyd. - jest jeszcze mniejsza. Tam dopiero można stracić wzrok! ;))

    Ciekawe mamy zdania na temat przeróżnych książek. xD Będę wchodzić tu częściej, aby zgadzać się lub nie z twoimi spostrzeżeniami na temat różnych tomów. ; ) Oczywiście, jeżeli tobie to nie będzie przeszkadzało.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwasza ksiazka została już skreślona przeze mnie dzięki tym aniołom. :) A drugiej nie mówię nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kasandra_85 - no to świetnie :)

      Sylwia_85 - pewnie, co kto woli :D

      Jadźka - serio? nawet nie wiedziałam - ale warto przeczytać :)

      Wakacyjna - a więc nie namawiam :)

      scorpius - grzeszysz dziewczyno, oj grzeszysz - nasi autorzy nie są wcale tacy źli :D

      Agata - może, może :)

      Querida - no to nie nakłaniam :D

      Łędina - jest to oszczędnością i czasu i miejsca - nie zawala się aż tyle z tym wszystkim. Oczywiście, dobrze to rozumiem - nie ma teraz aż tak wyjątkowych książek, większość jest robiona na jedno kopyto. Znaleźć perłę to jak szukanie igły w stogu siana.
      Hahaha...no widzisz, ile ludzi tyle gustów. Osobiście nie trafiła do mnie ta książka - jak widać, nie moja bajka. Co do czcionki - ta dla mnie była mała, o innej nawet nie myślę :D
      Kochana, wchodź i komentuj wszystko tak często jak masz ochotę i wenę - chętnie podyskutuję z tobą na wybrane tematy książkowe i kto wie, może nie tylko te :D

      Jędrzej44 - no to nawet nie namawiam :D

      Usuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*