Tytuł: Lodowa Pani
Wydawnictwo: Telbit
Opis książki: Nikt już nie wierzy w elfy. I nikt nie przychodził na błonia - z wyjątkiem Franza. Odkąd przyjechał z Berlina do Anglii, przebywanie na łonie natury sprawia mu jedyną radość i pozwala zapomnieć o dominującej samotności. Ale wcale nie jest sam. Coś nieustannie go tropi. Jest bardzo zimne, dzikie, wygłodniałe. I najwyraźniej czegoś od niego chce....Erdin znalazła się w potrzasku. Własny ród knuje przeciw niej z nienawiścią w oczach. W dodatku na błoniach pojawił się intruz, który godzinami obserwuje jej terytorium. Jest wielki, powolny i ociężały. A jego obecność tylko potęguje jej głód. Czemu wciąż tutaj wraca? Czy stanowi dla niej zagrożenie, czy może...jedyny ratunek przed Plemieniem?
Ocena: 2,5/6
Wróżki to dla mnie temat tabu - nie znam, więc nie rozmawiam. Ale żeby nie było, że nie imam się wszystkiego, sięgnęłam z wielką ciekawością po książkę Sally. Cóż, mogę teraz powiedzieć, że temat wróżek nadal może dla mnie pozostać nieznany i nieodkryty. Dlaczego? Czytajcie...
Historia opowiada losy pewnego chłopaka imieniem Franz, który po opuszczeniu swojego rodzinnego domu w Berlinie, przenosi się do Anglii. W roku 1939, zaraz po najazdach nazistów na żydów, nie jest za ciekawie. Franz by uciec od swoich problemów, a nawet i przed własnymi rodzicami - nieczułymi i okrutnymi tyranami, całe dnie spędza na błoniach, gdzie obserwuje przeróżne zwierzęta. Pewnego razu natyka się na wróżkę Edrin, która tam mieszka. Wraz ze swoim Plemieniem, stara się uchować swoje istnienie. Jednak nie ma ona łatwo. Krytykowana, nienawidzona i pod ostrzałem czuje powiew grozy na karku. Nieoczekiwane spotkanie z chłopakiem odmienia ich życie bezpowrotnie.
Cóż, po opisie sądziłam, że książka naprawdę okaże się wysoko postawionym dziełem jakich mało. Nawet jej uboga objętość mnie nie zraziła. Niestety, pomyliłam się. Historia wymyślona przez panią Prue jest nudna, denna i bezsensowna. Ogłupiacz jakich mało. Miało być lekko, sprawnie i przyjemnie. Wyszło całkowicie beznadziejnie. Nie jestem pewna, czy moja niechęć do tej książki nie wynika z tego, że no - nie oszukujmy się, jestem za stara na takie historyjki. Sam pomysł może nie był zły, ale wykonanie i ubranie tego w całość - oj kiepsko, bardzo kiepsko.
Chociaż książkę uważam, za niezbyt ciekawą, skądś ta dwója w ocenie musiała się wywiązać. Już tłumaczę. Po pierwsze, prosty język i lekki styl - to od razu rzuca się w oczy podczas czytania. Tekst odbiera się naprawdę łatwo, ale przy tym dochodzimy do wniosku, że fabuła to po prostu jedno wielkie nic. Ale mniejsza. Drugi plus, to wykreowane wróżki. Całkiem inne od tych które znam. Nie ma milusich, popylających przez łączkę cudnych stworzonek, co sypią pyłek szczęścia. O nie, nie. Tutaj prędzej to workiem z pyłem dostaniesz po łbie. Za to wielki plus, bo spodobało mi się.
Nie mogę nie wspomnieć o oprawie graficznej. Tutaj - jak zawsze zresztą, Telbit przechodzi sam siebie. Cudowna okładka, łącząca w sobie wszystko to, co w książce jest najlepsze - postać wróżki, klimatyczna sceneria i nuta tajemnicy. A w środku - również rewelacja. Nie ma błędów czy jakichkolwiek niedociągnięć. Do tego podobają mi się te motyle przy rozdziałach - są śliczne.
Podsumowując: dla młodszych książka idealna. Dla starszych, dzieło nie warte uwagi. Sam pomysł nie był zły, potencjał w książce drzemie od samego początku, od pierwszej strony - szkoda, że nie został wykorzystany. Czytałam jak na szpilkach, licząc, że chociaż zakończenie coś do niej wniesie. Niestety, nie doczekałam się. Polecam i nie polecam - jeśli ktoś szuka czegoś na zapchanie czasu, z którym naprawdę, powtarzam naprawdę nie ma co zrobić - książka jest idealna, dla młodszych - również. A reszcie powiadam - to nie dla was.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Telbit za co serdecznie dziękuję.
Książkę można również nabyć w sieci księgarni Gandalf:
Książka chyba nie dla mnie, aczkolwiek piękna okładka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOkładka cudna!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie zbyt udana
Jaka niska ocena... Okładka im się udała to na pewno:)
OdpowiedzUsuńW takim razie sobie daruje:)
Nie będę oryginalna i przyznaję, że okładka ma w sobie to "coś". Szkoda, że zawartość jest kiepska...
OdpowiedzUsuńCzytałam, choć mnie tam okładka akurat nie urzekła, a spodziewałam się czegoś więcej, jednak również się zawiodłam. Jak dla mnie słaba i bezsensowna, więc zgadzam się z Tb całkowicie :D
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiadało, ale jednak odpuszczam
OdpowiedzUsuńraczej nie sięgnę po te książkę:-(
OdpowiedzUsuńOkładka jest urzekająca, ale zawartość jak widzę nie jest godna uwagi. :(
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się z przedmówcami. Piękna okładka, ale szkoda, że kryje taką a nie inną treść.
OdpowiedzUsuńMarta_Kornelia - jak widać okładka to nie wszystko :)
UsuńMagdalena B - też jestem rozczarowana...
MalaEmily - naprawdę, oprawa graficzna cudna, ale tylko to jest plusem...
Kasia J. - niestety...
Tristezza - ciesze się, że podzielasz moje zdanie.
Miłośniczka Książek - niestety, na oczekiwaniach się skończyło..
Izabella - i dobrze zrobisz.
malutka_ska - nie, nie...szkoda czasu
Nika - niestety ale prawda...
Jak taka niska ocena to na pewno ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńEch kolejna książka młodzieżowa o niczym. Zdecydowanie podziękuje. Okładka bajeczna.
OdpowiedzUsuńksiążka wydaje się być ciekawa :D kurczę, recenzujesz same ciekawe pozycje ;p
OdpowiedzUsuńTyle razy widziałam ją w księgarni i tyle razy miałam ją kupic. Teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam - moja intuicja dalej działa:) Dzięki za cynku
OdpowiedzUsuńA zapowiadała się strasznie ciekawie...
OdpowiedzUsuńRaczej sobie ją odpuszczę w takim razie. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji utrzymanych w podobnym jak twoja tonie. Coć musi w tym być, nie przeczytam
OdpowiedzUsuńDostałam tę książkę w prezencie już jakiś czas temu, ale jeszcze nie miałam okazji czytać. Muszę jednak to nadrobić i przekonać się, czy mi przypadnie do gustu, czy nie.
OdpowiedzUsuńGdybym dostał tę ksiażkę, pewnie bym ją przeczytał, ale w innym wypadku, pozwolę się posłużyć Twoją skalą oceniania, nie ziębi ani nie parzy mnie ta książka. :) Chyba trochę to źle określiłaś, bo tamat tabu to jest cos takiego, co na przykład gorszy społeczeństwo, a Ciebie raczej elfy nie gorszą czy zawstydzają, nie? A jak idzie uczenie się do poprawki?:)
OdpowiedzUsuńFlora - szkoda czasu
UsuńScarlett - coraz więcej takich niewypałów.
Agata - hahaha...cóż, cała ja - mam dobry gust :D
Gosiarella - dobre przeczucie niech cię nie opuszcza
Blueberry - i na zapowiedziach się skończyło...
Cassiel - są lepsze książki warte uwagi..
Chabrowa - naprawdę szkoda czasu...
cyrysia - najlepiej wyrobić sobie samemu zdanie.
Jędrzej44 - temat tabu było w sensie - lepiej o tym nie gadać :P Cóż, książka nie powala naprawdę...
Będę omijała tę książkę z daleka. W sumie wątpię, żebym kiedykolwiek wcześniej miała chęć po nią sięgnąć, ponieważ nie jarają mnie książki o elfach i wróżkach. W takim razie - nic nie stracę. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to nic ciekawego. :/ A okładka, według mnie jest średnia.
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę :-/
OdpowiedzUsuńTym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, wielka szkoda, bo temat ciekawy, a i wróżki to super istotki.
OdpowiedzUsuńNaczytałam się tylu negatywnych opinii na temat tej książki, że na pewno po nią nie sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie. :(
OdpowiedzUsuń[ksiazkowo17]
To sobie daruję, chyba za stara jestem ; p
OdpowiedzUsuńZgadzam się, okładka jest genialna! Trochę szkoda, że książka nie jest dla wszystkich, bo osobiście bardzo chciałam ją przeczytać i kiedyś na pewno to zrobię. Jednak po przeczytaniu Twojej recenzji nie będę się spieszyła, bo czasu nie mam wcale.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna, jednak skoro treść książki jest nieciekawa to chyba daruję sobie lekturę tej powieści.
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie w moje łapki to przeczytam, ale specjalnie nie będę jej szukać .. zgadzam się z komentarzem wyżej, że okładka jest przepiękna ..
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie
Sylwuch - haha..dokładnie, nie tracisz nic :D
UsuńJane - okładka jest boska...ale treść...
Blair Blake - i dobrze zrobisz...
Ola123 - i masz rację.
Natula - niestety książka ta to niewypał...
Querida - i to jest dobra decyzja...
Justyna - niestety..
Sheti - haha...co ty gadasz :D
Kadzia - dokładnie tak jak mówisz...
versatile - naprawdę, jest sporo innych ciekawych książek...
Dominique - tylko okładka jest cudowna...wpadnę na pewno :)