Autor: Becca Fitzpatrick Tytuł: Crescendo Wydawnictwo: Otwarte Opis książki: Patch to wielka miłość Nory. To także jej Anioł Stróż. On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni. Jednak Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć ojca Nory. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo... Moja ocena: 9/10 |
Niedługo po tym jak skończyłam czytać „Szeptem”, swoją premierę miała kontynuacja perypetii Patch’a i zadurzonej w nim Norze. „Crescendo”, tak jak pierwsza część pochłonęło mnie bez reszty i nawet w małym stopniu się nie rozczarowałam co do pisaniny pani Fitzpatrick.
Szczęście głównych bohaterów jak i ich miłość zostaje wystawiona na próbę, gdy Patch ni z tego ni z owe zaczyna zwiększać kontakt z wrogiem numer jeden Nory – Marcie Miller, która jest w siódmym niebie i za wszelką cenę stara się dopiec dziewczynie. Niespodziewany nawał informacji które dotyczą przeszłości oddalają głównych bohaterów od siebie, z czego Pach nic sobie nie robi. Zrozpaczona Nora wpada w co rusz to nowe kłopoty, z których jednak zawsze wychodzi bez większych obrażeń. Nieodpowiednie towarzystwo sprawiają, że jej życie jest zagrożone.
Między pierwszą a druga częścią jest spora różnica. W „Crescendo” zdecydowanie więcej się dzieje. Więcej tajemnic wciąga czytelnika a zawrotne tempo akcji nie daje chwili na oddech. Miłość, zazdrość, namiętność oraz nowi bohaterowie nadają tylko świeżości fabule, a zmiany jakie zachodzą w Norze i Patch’u są bardzo widoczne.
Samo zakończenie zwaliło mnie z nóg, byłam pewna całkowicie czegoś innego, jednak…cóż, tak jak mówiłam niczego nie można być w tej części, niedopowiedzenie na końcu zapowiada część następną, na którą czekam z ustęsknieniem.
Autorka, mogę to stwierdzić z czystym sumieniem, powtórzyła sukces „Szeptem”, a nawet poszła wyżej. W jej pisaniu widać pasję i oddanie, dlatego tak szybko i łatwo zaskarbia sobie czytelników w różnych przedziałach wiekowych. Jej lekki styl i umiejętność trafianie do młodzieży przyniesie jej jeszcze wielu nowych czytelników, którzy tak jak ja zostaną oczarowani i uzależnieni od jej książek.
„Crescendo” z pewnością jest bardziej ciekawsze i wciągające niż „Szeptem. Na pewno każdemu się spodoba. Polecam każdemu kto lubuje się w paranormalnych romansach, książka zostaje w pamięci i z chęcią się do niej wraca.
Mam książkę na liście:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie widziałam jeszcze książki, która miałaby tak dużo całkowicie sprzecznych recenzji, jak "Szeptem" i "Crescendo" :) Jestem bardzo ciekawa czy mi się spodobają, więc tym chętniej przeczytam.
OdpowiedzUsuńHaha...powiem ci, że masz całkowitą rację, książka, mimo iż nie jest Bóg wie jak ambitna, wyjątkowa itp. wciąga czytelnika - przynajmniej ja tak miałam. Polecam ci ją, choćby dla własnego wyrobienia zdania:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, choć czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tej książki. Może kiedyś się skuszę na nie. :)
OdpowiedzUsuńCassiel - polecam, naprawdę można polecieć do innego świata. Książka napisana prostym językiem, skierowana do młodzieży, ale nawet moja polonistka dość dobrze ja oceniła:) Także zachęcam:)
OdpowiedzUsuń