piątek, 23 września 2011

Claudia Gray - Wieczna Noc

Autor: Claudia Gray
Tytuł: Wieczna Noc
Wydawnictwo: Amber 
Opis książki: W nowej szkole wszystko jest dziwne i niepokojące, a nowi koledzy chłodni i wyniośli. Szesnastoletnią Biankę dręczą co noc koszmary: w każdym śnie przedziera się przez las, uciekając przed czymś strasznym. I zawsze ratuje ją ten sam tajemniczy chłopak...
Kiedy Bianka spotyka go na jawie, wie, że znalazła pisaną jej miłość. Ale ich pierwszy pocałunek obudzi w niej nieznane przerażające pragnienie i ujawni mroczny sekret, który może okazać się zabójczy - również dla rodzącego się uczucia...
Ocena: 6/10

Po „Wieczną Noc” sięgnęłam z czystej ciekawości. Była wtedy promocja w matrasie, a że nie miałam przy sobie listy z moimi książkami, postanowiłam spróbować właśnie czegoś nowego. Do tej pory nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy mi się podobała czy nie – co nie zmienia faktu, że kupiłam część drugą.

Szesnastoletnia Bianca, główna bohaterka zmuszona jest pójść do nowej szkoły, Akademi „Wiecznej Nocy” gdzie jej mama i tata dostali pracę. Jedynaczka, mająca ciągle rodziców na wyłączność musi nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności. Jednak wcale jej to nie po nosie. W pierwszy dzień szkoły ucieka do lasu i wpada na tajemniczego, zielonookiego chłopaka, który od razu zostaje obiektem jej westchnień. Dzięki niemu, czy raczej dla niego postanawia dać szanse szkole, czego nie można powiedzieć o ludziach do niej uczęszczających. Skryta dziewczyna nie ma zbyt wielu znajomych, a ukochany nieznajomy w szkole nie chce z nią mieć kontaktu. Dopiero po czasie wszystkie wątpliwości zostają rozwiane, a Bianca odkrywa swoje prawdziwe ja.

Nie mogę napisać zbyt dużo, nie zdradzając tajemnic całej powieści. Spolerować wam nie będę, dlatego i recenzja będzie trochę przykrótka. Całą historią rządzą nieoczekiwane zwroty akcji, więc nie da się napisać dużo nie mówiąc o najważniejszym.

Sama powieść, cóż…No nie wiem. Przez pół książki zastanawiałam się co autorka chce przekazać czytelnikowi, zero ładu i składu. Brak logiki -  i nie mówię tu tylko o umiejscowieniu i opisaniu miejsca akcji i poukładaniu hierarchii postaci, ale o styl pisarski pani Gray. Chaotyczne i nieskładne myśli zebrała w jedno i tak ciągła przez pół książki, na szczęście w drugiej połowie człowiek dostaje olśnienia i zaczyna łapać o co chodzi i jak ma być. Co do  przedstawienia szkoły, to nie było w niej nic mrocznego, ot zwykły, stary i zabytkowy budynek w gotyckim stylu.

Powieść nie jest zła. Ani też powalająca. Każdy bohater ma przypisane poszczególne cechy charakteru i choćby się waliło i paliło nie zmieni się. Nie powiem, jest różnorodność, jednak większość dziewczyn w akademii to puste cizie które mają pstro w głowie, a inni znów są słynni z tego, że nie są słynni. Ale jak wspomniałam dopiero od połowy książki wszystko obraca się o 180 stopni. Tyle, że nie każdy dotrwa do tego momentu, sama miałam ochotę pizgnąć książkę i dać sobie spokój, ale jak to ja, zawzięłam się przeczytałam i nie żałuję. Mam jedynie nadzieję, że część druga jest zdecydowanie lepsza od pierwszej – ale jak to mówią: „Nadzieja – Matka głupich.”

Oprócz tego czas w książce płynie zaskakująco szybko, aż za szybko. Ledwo było rozpoczęcie roku i pierwszy dzień Bianki w szkole, a tutaj już kolacja i przygotowania do dnia następnego. Zachowania niektórych bohaterów też są czasami nielogiczne, ale o logice w tej książce już pisałam – a raczej jej braku, więc dam sobie spokój z powtórzeniami.

Jeśli ktoś szuka inteligentnej i „ogarniętej” książki to nie polecam, zawiedzie się na całej linii, jednak jak ktoś chce ot tak sobie zapełnić czas jakimś czytadłem, w którym nie trzeba zbyt dużo myśleć,  to „Wieczna Noc” podpasuje mu idealnie. Język i styl, bohaterowie i cały pomysł na powieść są ubogie, i co najwyżej mogę powiedzieć, że są przeciętne, jednak książka posiada jakiś mini magnes, który przyciąga do niej. Możliwe, że to sprawka Lucasa, który w książce jest naprawdę dość ciekawie opisany – mam słabość do bohaterów płci męskiej:D

W jakimś tam stopniu, mniejszym czy większym, powieść Claudi Gray wnosi trochę powiewu nowości i świeżości w te oklepane cykle, które jak „Moda na sukces” ciągną się od długiego czasu. Widać dobrze, jakimi dziełami inspirowała się autorka pisząc tę książkę, motyw shakespearowski ma tutaj bardzo dobre zastosowanie. Nieszczęśliwa miłość, pełna przeciwności losu, waśni rodzinnych naprawdę zafascynuje przeciętnego czytelnika, mimo błędów i niedociągnięć pozwala nam puścić wodze fantazji i porozmyślać „co by było gdyby”.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuje kochane za komentarze:) Cieszę się, że stosik się podoba, mimo iż jest naprawdę minimalny – w sierpniu miałam ponad 14 książek :P
Odpowiem na pytanie Panny_Indyviduum:
Skarbie, Larysa to imię mojej praprababci która mieszkała we Francji, a że też chciałam być oryginalna dlatego wybrałam takie imię. Pół Kościoła to były Julie, następne to Weroniki, a że ja to nie wszyscy wybór padł na Larysę :)
Temat na maturę: również mi się podoba, jest już wpisany na deklarację. Kwestia tylko podjęcia decyzji co do rozszerzeń, nie ma co się porywać z motyką na słońce.
W tej chwili właśnie czytam „Królestwo Czarnego Łabędzia” i powiem wam, że książka jest świetna – mam nadzieje, że taka będzie do końca:)

17 komentarzy:

  1. Dlaczego wszystkie książki paranormal mają taki sam opis? Jest sobie biedna, opuszczona przez wszystkich i nie mająca przyjaciół dziewczynka, która ma za to dziwne sny? Choć często daję szansę książkom z tego typu to tym razem się chyba nie skuszę ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Gabriellą. Wszystkie paranormale są praktycznie identyczne, dlatego z reguły ich nie czytuję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć przeważnie wszystkie romanse paranormal są oklepane i schematyczne, to je jednak osobiście lubię je dalej czytać. Tę skiążkę także będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. i odpowiedziałaś też na moje pytanie dotyczące imienia :)
    niestety książka nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta część mi się spodobała i kupiłam drugą. Niestety była ,jak na mój gust, tak przesłodzona ,że nie mogę wyjść z traumy i nadal nie kupiłam części trzeciej :/ Nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już przeczytałam wszystkie tomy, które ukazały się w Polsce. W sumie seria nie jest zła, troszkę inaczej spogląda na wampiry i całą tę otoczkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Wieczną Noc" zdecydowanie sobie odpuszczę, obecnie szkoda byłoby mi czasu na kiepsko napisane przeciętności.
    No i czekam w takim razie na Twoją recenzję "Królestwa czarnego łabędzia" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobnie, jak A. Czytałam już wszystkie tomy i "Wieczna Noc" była najbardziej udaną i właściwie mi się podobała. Niestety potem poziom leci na łeb, na szyję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co prawda nie jest to szalenie doskonała lektura ale osobiście oceniłam ją wyżej - dużo lepsza od drugiej części ale jednak gorsza od trzeciej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wieczna noc" mnie nie przekonuje , szukam inteligentnej i ogarniętej książki - swoją droga świetne podsumowanie :)) - ale przekorna ze mnie osóbka, więc kto wie co mi do łba strzeli :)

    Larysa, to piękne imię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię tego gatunku, więc ta książka z pewnością nie znajdzie uznania w moich oczach. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm..czytałam już kilka recenzji na temat tej książki. I sama nie wiem.. jeśli czas pozwoli to może kiedyś...
    PS: Dodaję cię do linków :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Zupełnie mi się nie podobała, mało przemyślana historia i jakaś taka naiwna. ;) Po kontynuację na pewno nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też zastanawiałam się nad kupnem w Matrasie, ale w końcu sobie odpuściłam. I chyba niewiele straciłam :D

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książce raczek podziękuję, gdyż paranormalom zaczynam powoli mówić "nie".

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiele słyszałam o tej książce, jednak nie przepadam za wampirami, więc chyba nie jest to tytuł dla mnie. Dziękuje Ci za komentarz na moim blogu http://zabojcze-recenzje.blogspot.com/. Ten blog jedynie próbą, ten, którego w prowadzenie wsadzam całe serce mieści się pod adresem Today1.blog.onet.pl. Zapraszam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za odpowiedź :D :**

    Co do Wiecznej nocy to po Twojej recenzji zaczynam mieć mieszane uczucia, co do tej powieści. Słyszałam, że jest dość kiepska, że nie jest powalająca, ale mimo to miałam na nią ochotę, ale po tym jak napisałaś, że Wieczna noc nie posiada logiki to chyba sobie dam z nią spokój, a przynajmniej na jakiś czas ;)

    buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*