poniedziałek, 26 sierpnia 2013

M.P. Kozlowsky - Juniper Berry & Fabrice Hadjadj - Wiara demonów

Autor: M. P. Kozlowsky
Tytuł: Juniper Berry I tajemnicze drzewo
Wydawnictwo: Esprit
Opis książki: Juniper Berry, córka sławnej i uwielbianej pary aktorów, tęskni do dni, kiedy rodzice mieli jeszcze dla niej czas. Niespodziewanie odkrywa, że za zmianą w ich zachowaniu kryje się mroczna tajemnica, do której kluczem jest niezwykłe drzewo rosnące w ogrodzie. Między jego korzeniami skrywa się przejście do groźnego podziemnego świata, którym rządzą okrutne reguły. Czy Juniper uda się uratować rodziców od losu gorszego niż śmierć?

Ocena: 5,5/6

Na książkę Pana Kozlowskiego przyszło mi czekać bardzo długo. Oczarowana okładką, wiedziałam że ta historia nie będzie banalną bajką na dobranoc. I nie pomyliłam się. "Juniper Berry" przeniosło mnie w całkiem inny świat i do tej pory żałuję, że nie ma kontynuacji przygód małej dziewczynki.

Historia opowiada losy jedenastoletniej Juniper Berry która za sprawą swoich sławnych rodziców aktorów musi wieść samotne życie. Do tej pory jednak nie przeszkadzało jej to - cała trójka spędzała wiele czasu ze sobą bawiąc się i gotując przysmaki, a co za tym idzie zacieśniając więzy rodzinne. Jednak sielanka nie trwała zbyt długo. Wraz z upływem czasu i wzrastającą karierą rodziców, Państwo Berry na swój sposób zapominają o córce a wszystkiemu winne jest drzewo rosnące nieopodal posiadłości. Co kryje w sobie? Jakie tajemnice przyjdzie odkryć Junniper? Tego dowiecie się czytając.

Na samym początku myślałam, że będzie to zwykła książka o niczym głównie skierowana do młodych odbiorców - tak wiem, nie powinno oceniać się po okładce. Jednak ze strony na stronę rozumiałam, że pod pozornie niezobowiązującą fabułą kryje się ważny przekaz i ostrzeżenie, nawiązujący do tego, że pogoń za marzeniami, karierą i sukcesem nie zawsze kończy się dobrze. Brak umiaru i przysłowiowy wyścig szczurów nie jest nam teraz obcy. Dorośli gnają za pieniędzmi jak zwariowani myśląc, że to jest w życiu najważniejsze. W tej historii, świat przedstawiony oczami dziecka pokazuje, że tak naprawdę najważniejszymi wartościami w życiu są: miłość, rodzina i przyjaciele a bogactwa materialne mogą sprowadzić na złą drogę.

Od pierwszego spotkania zapałałam sympatią do głównej bohaterki. Juniper to młoda dziewczynka pełna miłości. pasji i zaangażowania w pomoc innym. Wraz ze swoim nowo poznanym przyjacielem wyrusza w głąb koszmarów by uratować nie tylko siebie i swoich najbliższych ale i innych ludzi. Barwna postać jakich mało teraz w książkach. Na tle plastycznego i niesamowicie realnego tła scala wszystko w jedno, dzięki czemu otrzymujemy piękny bestseller.

Język w książce jest prosty i nieskomplikowany. Styl lekki i frywolny, z dawką dziecięcego humoru i zabawy. Jestem do tej pory pod ogromny wrażeniem ilustracji zawartych w lekturze, oraz bezbłędnemu drukowi jak i wydaniu, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko POLECIĆ wam tę wspaniałą książkę. Jestem pewna, że tak jak i ja zostaniecie wciągnięci w niezobowiązującą przygodę gdzie każdy warunek i cel stawia przed nami sprytna jedenastolatka.

***********************************************
Autor: Fabrice Hadjadj
Tytuł: Wiara Demonów
Wydawnictwo: Esprit
Opis książki: Świat demonów jest niepokojąco blisko nas. Często prawdziwe zło kryje się tam, gdzie najmniej byśmy się go spodziewali – w „pobożnych uczynkach”, które nie mają nic wspólnego z miłosierdziem, w fanatycznych okrzykach tych, którzy z Boga uczynili slogan, w naszych własnych sercach. Wobec takiej wiary – pewnej swego, tryumfującej, pozbawionej wdzięczności, fałszującej przesłanie Ewangelii – nawet ateizm wydaje się mniej szkodliwy; „komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie”.

Ocena: 4/6

Po "Tajemniczym drzewie" postanowiłam sięgnąć po coś bardziej doroślejszego. "Wiara Demonów" również spod patronatu wydawnictwa Esprit, mimo iż podobała mi się nieco mniej, również wywarła na mnie pozytywne odczucia.

Do kwestii wiary podchodzę bardzo sceptycznie. Ok, jestem osobą która wierzy w Boga, jednak nie traktuję wszystkiego też zbyt poważnie. Kościół, wraz z wiekiem przestałam postrzegać jako azyl który schroni mnie przed złem i pozwoli się wyciszyć, lecz jako instytucję która - bardzo podobnie jak ZUS, wie jak zbić majątek na potencjalnych chrześcijanach. Zabierając się za książkę Fabrice nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. I cóż, zostałam ponownie zaskoczona. Bo autor zamiast skupić się na Bogu...leci w tango z demonami.

By nie pisać kolejnej książki typu: "Wierzcie w Pana, bo są na to dowody w postaci Pisma Świętego" autor skupił się na sile zła i jego relacjach z Bogiem. Nie od dziś wiadomo, że jak istnieje dobra to i zło do pary musi być. I w tej właśnie o to sposób Hadjadj (nie no, facet ma nazwisko zajefajne) przekazuje nam informację, że nawet same demony wierzyły i były blisko naszego Stwórcy. W śród licznych cytatów, podań jakie serwuje nam autor samoistnie zostajemy chociaż w lekkim stopniu przekonaniu, że: "Wow, faktycznie. Bóg istnieje.". O ile dobrniemy do końca książki, a to niestety nie jest zbyt proste, gdyż Fabrice pisze chaotycznie, sypie suchymi faktami i nie potrafi wzbudzić w czytelniku aż tak wielkiego zainteresowania.

Poza tymi małymi minusami, książka jest naprawdę wart uwagi. Jest to coś innego i świeżego. Jeśli ja przebrnęłam przez książkę o takiej tematyce to kochani - ona musi coś w sobie mieć. Fakt faktem nadal uważam, że istniały dinozaury, a człowiek niekoniecznie powstał przez "pyknięcie Pana" ale - jestem przekonana, że istnieje siła wyższa która nad nami czuwa. Polecam książkę zdecydowanie osobom mojego pokroju, tym którzy interesują się religią oraz tym którzy szukają literatury wymagającej myślenia. Na pewno będziecie zadowoleni.

Książki otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Esprit za co serdecznie dziękuję.

8 komentarzy:

  1. O "Juniper Berry..." czytałam tak wiele pozytywnych recenzji, że w końcu muszę się przekonać, na czym polega fenomen tej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie pozycje są interesujące :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowały mnie obydwie książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm. Przeczytałabym tą pierwszą.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Juniper Berry..." mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszą przeczytam i to z chęcią, a do drugiej jakoś mnie nie ciągnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To pierwsza recenzja "Juniper Berry" jaką znajduję. Fakt, nie powinno się oceniać książki po okładce. Gdybym ją zobaczyła w sklepie, pomyślałabym, że to książka tylko dla dzieci. Tymczasem to coś bardzo ciekawego!
    Druga książka niestety nie w moim guście. Nie przepadam za książkami, które skupiają się na tematach wiary, nie w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*