Tytuł: Poduszka w różowe słonie
Wydawnictwo: MG
Opis książki: W na pozór uporządkowanym życiu trzydziestoletniej singielki Hanki nie ma miejsca na dziecko. Tak naprawdę nie ma w nim miejsca na żadne bliskie relacje, poza przyjaźnią z koleżanką jeszcze szkolnej ławki. Ale prawdziwa przyjaźń ma swoją cenę i Hania staje się niespodziewanie dla samej siebie jedyną opiekunką małej dziewczynki. Problemy emocjonalne utrudniają Hance nie tylko relacje z mężczyznami, ale również kontakt z dzieckiem. Potrafi jej zapewnić byt, aa to okazuje się dalece niewystarczające. Zagubiona we własnych emocjach kobieta i rozpaczliwie tęskniąca za matką dziewczynka nieporadnie próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji. Poznanie Łukasza wprowadza dodatkowe zawirowania w życiu Hanki. Te wydarzenia stają się katalizatorem zmian. Ale aby zmienić cokolwiek, Hanka musi na nowo zmierzyć się z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa...
Ocena: 6/6
Powiem szczerze, kiedy wybrałam tę książkę do recenzji, głównie kierowałam się okładką, ciekawym tytułem i odległym nazwiskiem autorki, z którym dawno temu się spotkałam jako mała dziewczynka. "Poduszka w różowe słonie" wydawała mi się młodzieżową przygodą nastolatki, z perypetiami miłosnymi i rozterkami szkolnymi. Jednakże dostałam dorosłą i poważną książkę, która porusza bardzo ważny i ciekawy temat.
Główną bohaterką powieści jest Hanka - trzydziestoletnia kobieta, która wiedzie uporządkowane i stabilne życie, w którym nie ma miejsca na głębsze uczucia do mężczyzny a tym bardziej na zakładanie rodziny. W oczach innych jest kobietą sukcesu - ma dobrą pracę, chodzi do kina i kawiarni, ma czas dla siebie i innych. Hania cieszy się tym co ma i nie zastanawia się nad tym jakby mogło być. Nieoczekiwanie jednak, w jej życie wkracza pięcioletnia Ania i jej miś Florian - córka Ewy, zmarłej na raka najlepszej przyjaciółki Hani. Od tej pory zaczynają się prawdziwe schody. Nie mająca pojęcia jak zajmować się dzieckiem Hanka chce wypełnić obietnice złożoną przyjaciółce, jednak całkowicie nie wie jak się za nią zabrać. Nie nauczona okazywania czułości i miłości, przechodzi ogromny kryzys emocjonalny. Na domiar złego w jej życie chce wejść Łukasz - pragnący zbliżyć się do Jankowskiej, młody mężczyzna po uszy zakochany w niej. Ale jak układać życie skoro Hania boi się najmniejszego dotyku? Jak przezwyciężyć dręczące wspomnienia z dzieciństwa i sprostać wszystkiemu? Tego dowiecie się czytając książkę.
Od pierwszych stron zakochałam się w tej historii. Autorka dzięki bogatemu i plastycznemu językowi, pełnego metafor skłaniających czytelnika do myślenia, przyciąga i nie pozwala oderwać się od książki. Do tego pięknie nakreślona fabuła i powstaje książka niemal idealna. Mimo iż, podobnych historii mamy teraz wiele, Chmielewska przykuwa uwagę realizmem i przekonaniem z jakim pisze.
"Poduszka w różowe słonie" porusza bardzo ważne tematy jak utrata matki przez małe dziecko, tęsknota za dawnym życiem, ale także traumy z przeszłości które za każdym razem do nas wracają. Autorka całość opisała z wielkim wyczuciem i smakiem - idealnie wcieliła się w bohaterów i oddała emocje jakie w nich siedzą, dzięki czemu dostajemy niemal namacalny obraz cierpiącego dziecka i młodej kobiety z przejściami.
Książka na pewno nie raz was zaskoczy - niby można wyczytać coś między wierszami, jednak na punkt kulminacyjny swojego toku rozumowania nie liczcie. Chmielewska zmieni wszystko. Osobiście bardzo związałam się z bohaterkami - Anią i Hanią. Nie raz uroniłam łzę czytając to co przechodzą i jak ciężko im jest przejść teraz przez życie. Cierpienie, łzy, przykre wspomnienia i doświadczenia z dzieciństwa a do tego tęsknota za tym co nam było najbliższe - taką mieszankę emocji dostarczy wam dzieło Joanny.
Zdecydowanie polecam każdemu czytelnikowi który ceni sobie bardzo wysoko walory językowe, bogatą fabułę i niecodzienne historie. Książka zasługuje w pełni na najwyższą ocenę. "Poduszka w różowe słonie" to wzruszający obraz tego jak w jednej chwili może zmienić się życie, ale to co kiedyś się wydarzyło może do nas powracać na każdym kroku. Powieść chwyta za serce, uwrażliwia i skłania do refleksji. Idealna na chłodne dni, w których przy gorącej kawie czy herbacie chcemy przeczytać coś na wysokim poziomie.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa MG za co serdecznie dziękuję.
Książka właśnie w drodze do mnie, a po Twojej ciekawej i pozytywnej recenzji już nie mogę się jej doczekać. :D
OdpowiedzUsuńWiem komu polecę tę książkę i może sama przeczytam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChmielewską bardzo lubię, ale ta książka to raczej nie mój typ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Rzeczywiście okładka jest piękna, a tytuł ciekawy. Z chęcią przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, ale nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać ,,Poduszki w różowe słonie", ale bardzo mnie ciekawi ta pozycja i zamierzam w najbliższym czasie jej poszukać.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Chętnie przeczytam;)
OdpowiedzUsuńOpis książki zachęcający, ale mnie okładka - inaczej niż w Twoim przypadku - raczej odstręcza:P Niemniej kto wie, może przeczytam mimo to;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://obietnice.wordpress.com
Wydaje się być ciekawa, więc z chęcią siegnę po nią :D
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale nie znam jeszcze żadnej książki tej autorki. Jaką polecasz na dobry początek ?
OdpowiedzUsuńwydawnictwu MG ufam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno toczyła się burzliwa dyskusja na temat tej książki w Kronice Błękitnej Biblioteczki...ale nie było tam tylu pozytywnych opinii, z tego co pamiętam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kiedyś leciał serial o podobnej fabule, ale że zawsze wolałam papierową wersję, to i tę książkę dopiszę do mojej długie listy. No, jak tylko znajdę jej koniec... :D
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi niezłej ochoty :)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja, książka zapowiada sie ciekawa. Słyszałam o tej autorce, ale żadnej ksiażki nie miałam okazji przeczytac.
OdpowiedzUsuńTej pozycji nie czytałem, ale oczywiście to nadrobię :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog i piękne recenzje :) zostanę tu na dłużej.
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie, dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że będzie równie ciekawie jak u Ciebie:)
waniliowe-czytadla.blogspot.com
muszę przeczytać, do tej pory odstraszała mnie skutecznie ta okropna okładka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Chmielewską i tyle.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę w planach:) Muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała i już wypatruje jej nowej powieści, znaczy szukam :D
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona tą książką, kto wie może kiedyś przeczytam.;D
OdpowiedzUsuńTa książka niestety nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńładna okładka
OdpowiedzUsuń