Autor: Charlaine Harris
Tytuł: Prawdziwe morderstwa
Wydawnictwo: Replika
Opis książki: Bibliotekarka Aurora Teagarden i wie więcej, niż trzeba, o mieszkańcach miasta, także o tych, którzy podobnie jak ona interesują się ciemniejszą stroną ludzkiej natury. Wraz z tymi ludźmi Aurora należy do klubu nazywanego Prawdziwe Morderstwa, którego członkowie spotykają się raz w miesiącu, by analizować słynne sprawy kryminalne. Pewnego wieczoru Roe znajduje ciało członkini klubu, zamordowanej w sposób, przypominający zbrodnię, którą tego dnia klub miał omawiać. Po kolejnych przypadkach „kopiowanych” zabójstw, Roe będzie musiała się dowiedzieć, kto ukrywa się za tą przerażającą zabawą...
Ocena: 4,5/6
Znana mi z popularnej serii o wampirach, wróżkach i wilkołakach pani Harris zaskoczyła mnie na całego. Jako iż przylgnęła do niej łatka mistrzyni paranormal romance, nie spodziewałam, że może ona wydać tak dobry kryminał. "Prawdziwe morderstwa" - pierwsza część historii o Aurorze Teagarden wciągnęła mnie bezpowrotnie i już w tej chwili czekam jak na szpilkach by zasiąść do następnego tomu który to ma ukazać się na przełomie października.
Aurora „Roe” Teagarden to młoda, dwudziestoośmioletnia i bardzo atrakcyjna bibliotekarka. Wychowana i zamieszkująca małe miasteczko Lawrenceton w stanie Georgia wiedzie na pozór spokojne życie jak inni mieszkańcy. Wstaje rano, idzie do pracy, wypełnia swoje obowiązki...a raz w miesiącu spotyka się wraz z innymi ludźmi w klubie o nazwie "Prawdziwe Morderstwa", gdzie omawiane są dawne i bieżące sprawy kryminalne. Każda z osób zajmuje inne miejsce, każda z osób ma inne zainteresowanie daną sprawą. Wszystko jest bezpieczne i ciekawe, dopóki ofiarą nie staje się jedna z członkiń stowarzyszenia. Co najważniejsze zbrodnia przypomina tę z przed kilku lat...a i na tym nie koniec. Kiedy liczba zabitych wzrasta Aurora postanawia rozwikłać sprawę...tyle tylko, czy sama nie zostanie obrana za cel mordercy?
Lubię kiedy autorzy nie ograniczają się do jednego gatunku literackiego, a próbują swoich sił na różnych płaszczyznach. I chociaż prawda jest taka, że pani Harris zdecydowanie lepiej wypada w paranormalnych światkach to i tutaj nie można powiedzieć, że padła na całej linii. Książka chociaż oryginalnością nie powala, ma w sobie coś co przyciąga i wzbudza ogromną ciekawość podczas czytania. Lekki styl w jakim została napisana, prosty i klarowny język jakim Charlaine pisze bardzo pozytywnie wpływa na odbiór, a małe defekty powoli nikną w tekście.
Bardzo podobała mi się postać głównej bohaterki. Niby Aurora to kobieta, która jak na swój wiek powinna być nad wyraz rozsądna i odpowiedzialna, jest nadal niczym dziecko we mgle. Infantylna i na swój sposób uroczo niezdarna, od samego początku wzbudza sympatię czytelnika. A dodając do tego fakt, że z zawodu jest bibliotekarką dopełnia nasze dobre odczucia względem niej. Reszta bohaterów nie bardzo wyróżnia się z tłumu, co jest trochę denerwujące - schematyczność tutaj się nie sprawdziła, to jednak można na to przymknąć oko.
Fabuła, chociaż nakreślona z pomysłem to jednak wykonanie trochę padło. Miało być z wielkim rozmachem, a wyszło jak wyszło. Troszeczkę za bardzo przewidywalne zdarzenia, nieco chaotyczne opisy zbrodni - ale jak na pierwszy kryminał wyszło i tak dobrze. Do tego piękna oprawa graficzna. Nie można się napatrzeć na okładkę. Prosta, nieprzekombinowana i subtelna ale z przekazem. W środku czytelna czcionka i bezbłędny druk - idealnie.
Osobiście polecam fanom twórczości Harris oraz osobą które kochają kryminały. Chociaż książka nie zionie literaturą z wyżej półki, oryginalnością to jednak daje nową wizję morderstw. Udowadnia też, że autorzy mogą chwytać się różnych gatunków, rozwijać się i uczyć. Jestem pewna, że następna książka z tej serii będzie o niebo lepsza od debiutu.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika za co serdecznie dziękuję.
Książkę można nabyć w sieci księgarni Gandalf:
Mi przeszkadzał styl autorki i te wynurzenia bohaterki co do adoratorów... No ale może w kolejnych tomach Harris się poprawi i będzie tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńspotykam się z różnymi opiniami na temat tej książki i tak jak od momentu zapowiedzi miałam na nią wielką ochotę, tak teraz się poważnie zastanawiam nad sięgnięciem po tę lekturę
OdpowiedzUsuńA miało być tak pięknie! ;) Widać, że jeżeli wiadomość o wydaniu książki jest rozdmuchiwana wszędzie, gdzie tylko się da, to nie znaczy, że książka ta jest wybitna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.;)
A mi się nie podobała XD
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie zachęca :)
OdpowiedzUsuńGdy pojawi się w bibliotece z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten kryminał :)
OdpowiedzUsuńMam cztery inne książki Charlaine Harris wciąż czekające na półce do przeczytania, ale ta także jest na mojej liście książek do przeczytania. Co prawda była ona wydana w oryginale lata temu, ale fajnie, że w końcu także w Polsce można ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książkę mam na oku :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie zamierzam czytać tej książki, nie do końca moje klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńChyba mam dość już tej autorki.Na razie pas. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki pani Harris, a o tej tak wiele się mówi, że może warto do niej zajrzeć? ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, a kryminały uwielbiam, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńPo kolejnej pozytywnej recenzji grzechem byłoby nie przeczytać!
OdpowiedzUsuńMam ją w planach:))
OdpowiedzUsuńno i coś dla mnie :) dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńKryminały Charlaine Harris mam w planach. Na razie próbuję się uporać z serią o wampirach.
OdpowiedzUsuńHmm ja sobie chyba daruję, seria o Sookie była taka średnia.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu kilku recenzji tej książki jestem do niej średnio pozytywnie nastawiona, więc chyba ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńŻadna książka tej autorki, którą czytałam, nie przypadła mi do gustu. Raczej nie zamierzam ponownie sięgać po pióro pani Harris.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytac jakąś książkę tej autorki:)
OdpowiedzUsuńHmm, to nie jest pierwszy kryminał Harris, chyba, ze w Polsce wydają je w jakiejś dziwnej kolejności. Mogę się mylić, ale o ile kojarzę pierwsza była seria, w której skład wchodzą "Czyste intencje", "czyste szaleństwo" i "czysta jak łza".
OdpowiedzUsuńI moim zdaniem, to w "Prawdziwych morderstwach" Harris popisała się bardziej;) Jej seria z Sookie w ogóle mi nie podeszła;)
Pozdrawiam!
Mi książka w ogóle się nie podobała. Autorka zmarnowała ciekawy pomysł na fajny kryminał. Zamiast tego dostaliśmy powieść obyczajową z nieumiejętnie stworzonymi wątkami sensacyjnymi. Po za tym jak dla mnie w "Prawdziwych morderstwach" za dużo jest nierealnych sytuacji, no bo jakim cudem zupełnemu laikowi od razu udaje się znaleźć rozwiązania wszystkich zagadek pojawiających się w śledztwie??
OdpowiedzUsuńMimo tego szanuje Twoje zdanie i pewnie gdyby nie to, że już czytałam tę książkę, to może i po Twojej recenzji nawet bym się na nią skusiła :D
Przed chwilą czytałam kilka bardzo negatywnych recenzji, więc w tej chwili mówię pass.
OdpowiedzUsuń