niedziela, 14 października 2012

Lauren Kate - Upadli, Charlaine Harris - Martwy w rodzinie & Karen M. Moning - Szaleństwo elfów

Autor: Lauren Kate
Tytuł: Uniesienie
Wydawnictwo: MAG
Opis książki: Niczym piasek w klepsydrze, Luce i Danielowi ucieka czas. Aby powstrzymać Lucyfera przed wymazaniem przeszłości, muszą odnaleźć miejsce, w którym aniołowie upadli na Ziemię. Za nimi podążają mroczne siły, a Daniel nie wie, czy uda mu się to przetrwać – przeżyć jedynie po to, by znów raz za razem ją tracić. Razem jednak muszą wziąć udział w epickiej bitwie, która skończy się martwymi ciałami... i anielskim pyłem. Jej skutkiem są wielkie ofiary i złamane serca.
Ocena: 6/6

W ostatnim starciu o nieziemską miłość wszystkie chwyty dozwolone. Nadciąga czas smutku, ofiar i złamanych serc. 

Luce i Daniel zawsze się spotkają – obojętnie w jakim wcieleniu. Łączy ich miłość, rozdziela śmierć Lucindy. Szukając odpowiedzi na pytania, dziewczyna poznaje „pomocnego” gargulca, którym okazuje się sam diabeł. Lucyfer postanowił wymazać historię świata aż do momentu Upadku. Wszystko ma nagle przestać istnieć – wszystko, co przeżyli i doświadczyli bohaterowie ma zostać zapomniane. By do tego nie dopuścić, aniołowie jednoczą siły, by pokonać wcielenie zła. Czasu jest niewiele…zaledwie 9 dni. Dziewięć dnia na odkrycie relikwii, poznanie prawdy o sobie, o świecie i miłości…po tym wszystkim nic już nie będzie takie jak dawniej. W tym starciu zwycięzca może być tylko jeden.

Muszę przyznać, że „Uniesienie” to jedna z najlepszych części – autorka dała popis swojemu talentowi pisarskiemu, uwolniła wodze fantazji i puściła wszystko wolno, dając nam czytelnikom kawał porządnej prozy z najwyższej półki. Lauren Kate udowodniła, że koniec serii może być spektakularny, zaskakujący i zadowalający zarazem. Nie ma nawet do czego się przyczepić, książka jest wręcz idealna.



Resztę recenzji możecie przeczytać TUTAJ.

*****************************************
Autor: Charlaine Harris
Tytuł: Martwy w rodzinie
Wydawnictwo: MAG
Opis książki: Sookie Stackhouse doznała w Wojnie z Wróżkami obrażeń zarówno na ciele, jak i na duszy. Odczuwa też straszny gniew, chociaż w powrocie do zdrowia pomaga jej nie tylko fizykoterapeuta JB, lecz także krew Erica i jego miłość. Niestety, to nie koniec wszelkich kłopotów zakochanych, gdyż Ericowi zagraża wysłannik nowego króla, a w Bon Temps pojawia się jego stwórca. W dodatku sytuacja polityczna po Wielkim Objawieniu wilkołaków i zmiennokształtnych nie jest stabilna – Kongres rozważa projekt ustawy, która każe się zmiennokształtnym rejestrować niczym emigrantom lub… wampirom.
Ocena: 3/6

Charlaine Harris nie próżnuje.

Jedenasty już tom w serii o Sookie Stackhouse zatytułowany „Martwy w rodzinie” trzyma wysoki poziom poprzednich części. I chociaż nie jest to literatura z tych ambitniejszych, nie ma się co oszukiwać – Harris przoduje w wampirycznej literaturze.

Po ostrej Wojnie z Wróżkami, Sookie Stackhouse doznała licznych obrażeń – nie tylko na ciele, ale także i duszy. Brak stabilności emocjonalnej, ciągłe uczucie gniewu, nie wpływa pozytywnie na jej rekonwalescencję. I chociaż oprócz JB do zdrowia pomaga jej wrócić krew ukochanego Erica, sprawy wcale nie wyglądają lepiej. Jakby tego było mało, dziewczyna zgadza się udostępnić swój las stadu wilków, by mogły polować podczas pełni. I ta decyzja również nie jest przemyślana. Pewnego wieczoru, Basim informuję Sookie, że w lesie pojawił się grób, a w nim zwłoki mężczyzny. Wróżki ponownie zaczynają się kręcić wokół domu dziewczyny. Problemom nie ma końca, gdyż Erickowi zagraża wysłannik króla, a do miasta przybywa nie kto inny, jak jego stwórca. Czy kolejne starcie gatunków wisi w powietrzu?


Resztę recenzji przeczytać można TUTAJ.

*****************************************
Autor: Karen Marie Monig
Tytuł: Szaleństwo elfów
Wydawnictwo: MAG
Opis książki: Kiedy MacKayla Lane dostaje pocztą kartkę wyrwaną z dziennika jej nieżyjącej siostry, zaskakują ją pełne desperacji słowa Aliny. I wie, że zabójca jest blisko. Ale zło jest jeszcze bliżej. Tak oto widząca sidhe wyrusza na poszukiwania. Odpowiedzi. Zemsty. I starożytnej księgi mrocznej magii tak złej, że demoralizuje każdego, kto jej dotknie. Poszukiwania Sinsar Dubh prowadzą Mac na niebezpieczne, zmienne ulice Dublina, a jej śladem wędruje podejrzliwy gliniarz.
Ocena: 5,5/6

Z książkami Pani Moning miałam okazję się już spotkać jakiś czas temu. Dwa poprzednie tomy z serii „Korniki Mac O’Connor” dosłownie łyknęłam w przeciągu dwóch dni. Wciąż pamiętam emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania. Niezmiernie się cieszę, że i w „Szaleństwie elfów” Karen zachowała wysoki poziom i dostarczyła mi nieziemskich wrażeń.

Z poprzednich części wiemy, że po śmierci swojej siostry MacKayla Lane przeprowadza się do samego serca Irlandii by odnaleźć jej zabójcę. To tam właśnie odkrywa swój życiowy cel – walka z ciemnymi i niebezpiecznymi siłami ciemności. Elfy bo o nich mowa, przeczą typowym książkowym podaniom. Nie ma piękna, delikatności i subtelności, tutaj wychodzą krwiożercze potwory łaknące zemsty i śmierci. Kiedy zapada ciemność świat przestaje istnieć, wychodzi strach i niebezpieczeństwo siejąc spustoszenie w życiu MacKayla. Czy i tym razem dziewczyna sprosta powierzonym jej misjom? Czy uda jej się choć na chwilę odnaleźć spokój i ukojenie? No i co z miłością – czy jest jej pisana?

Nie ma się co oszukiwać, Karen ma niesamowity talent pisarski co widać po jej powieściach. Wydawane w tysięcznych nakładach „Kroniki” pokazują, że pomysłowość, oryginalność i niesamowita inwencja twórcza nadal są w cenie, a autorzy tworzący pod publiczkę zostają daleko w tyle. W „Szaleństwie elfów” można znaleźć wszystko to, z czego powinna się składać literatura światowego formatu – wartką akcję, świetnie nakreśloną fabułę z rozwiniętymi wątkami głównymi jak i pobocznymi, zróżnicowanych i dopracowanych do perfekcji bohaterów, a przede wszystkim – klimatyczność i wyrazistość. W czasie czytania widać gołym okiem jak wiele serca Karen Marie Moning wkłada w swoje powieści.


Resztę recenzji można przeczytać TUTAJ.

Książki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Dlalejdis.pl za co serdecznie dziękuję.
Powieści można nabyć w sieci Księgarni Gandalf:

14 komentarzy:

  1. Mimo, że uwielbiam historie o wampirach to nie mogę się przekonać do Charlaine Harris. Próbowałam nawet serial True Blood i też nie podobał mi się. Może jeszcze kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię twórczość Lauren Kate, więc jej książkę chętnie przeczytam. Co do dzieł Harris, to mam pozostałe części serii o Sookie, więc trzeba się zaopatrzyć także w najnowszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej ciągnie mnie do serii pani Kate :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie tytuły jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, że "Uniesienie" zasługuję na najwyższą ocenę, gdyż jest to idealne zakończenie cyklu. Co do serii o Sooki - właśnie ją nadrabiam i niedługo dotrę także i do tego tomu ;) A z serią pani Moning będę musiała się zapoznać, gdyż całość wydaje się bardzo ciekawa. Zauważyłam tylko mały błąd przy tej ostatniej - posiada dane z cyklu o Sooki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cykl Upadli muszę kontynuować. Dopiero pierwszy tom mam za sobą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko tej części cyklu Upadli nie miałam okazji przeczytać. co do książek Harris nie miałam jeszcze nigdy z nimi do czynienia i jakoś mnie nie ciągnie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie podpięłaś linka do pełnej recenzji tej ostatniej :) Sama nie mam ochoty na żadną z tych książek, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę sięgnąć w końcu po Upadłych, mam strasznie duże zaległości :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Żadnej z nich nie czytałam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kroniki już pobrane i czekają na swoją kolej, bo powoli kończą mi się książki do czytania. A niech tam, ta seria nie jest tragicznie długa, więc jakoś podołam z recenzją :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Za fantastyką nie przepadam, ale nie mówię nie! Ostatnio zauważyłam,że jest moda na pisanie książek o tematyce fantastycznej, na rynku jest masa powieści fantastycznych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Za fantastyką nie przepadam, ale nie mówię nie! Ostatnio zauważyłam,że jest moda na pisanie książek o tematyce fantastycznej, na rynku jest masa powieści fantastycznych.

    OdpowiedzUsuń
  14. Seria "Upadli" dopiero przede mną, ale jeszcze gdzieś w odległym punkcie czytelniczego horyzontu :P

    Z serii o Sooki czytałam jak na razie dopiero dwa tomy i jakoś mi się nie widzi brnąć w kolejne :/

    "Szaleństwo..." mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*