Tytuł: Zanim nadejdzie ciemność
Wydawnictwo: Mira
Opis książki: Znana fotografka, Jessie Ryder, patrzyła na świat przez obiektyw, zawsze z dystansem. Nigdzie nie potrafiła zagrzać miejsce. Żyła z dnia na dzień, w nieustannej podróży, często zmieniała kochanków, nie pragnęła stabilizacji. Nie potrafiła jednak uciec od bolesnych wspomnień o wydarzeniach sprzed szesnastu lat. Wtedy oddała nowo narodzoną córkę Lilę do adopcji...Postanowiła naprawić błędy z przeszłości i chociaż raz zobaczyć córkę, nie licząc się z uczuciami adopcyjnej matki Lili...swojej siostry, Luz.
Ocena: 4,5/6
Po książce "A między nami ocean" wiedziałam, że jeszcze nie raz sięgnę po twórczość Susan Wiggs. W pamięci nadal tkwiła mi namiastka ostatniej historii i muszę przyznać - miałam wysokie oczekiwania względem "Zanim nadejdzie ciemność". Cieszę się, że książka choć nie do końca idealna, usatysfakcjonowała mnie w bardzo dużej mierze i ponownie utwierdziła mnie w przekonaniu, że Wiggs ma smykałkę do obyczajowej prozy.
Jessie Ryder to odpowiednik naszej polskiej Martyny Wojciechowskiej. Piękna, młoda i pełna wigoru kobieta w kwiecie wieku jest bardzo znanym i rozchwytywanym fotografem. Zwiedziła wiele zakątków świata i nigdy nie mogła narzekać na brak wrażeń. Prawda jednak jest taka, że wszystkie podróże i rzucanie się w wir pracy jest sposobem na zapomnienie przeszłości. Kiedy jako 21 latka, początkująca studentka dziennikarstwa zaszła w nieplanowaną ciążę wiedziała, że dziecko może pokrzyżować jej plany na dalszą przyszłość. Decyzja jaką podjęła była spontaniczna, szybka i jak czas pokazał - nieprzemyślana. Oddanie dziecka pod opiekę Luz - swojej starszej siostrze nie było dobrym posunięciem. Ale o tym przyszło jej się przekonać kilka lat później, kiedy to stwierdzona u Jessie początkującą ślepotę. Strach przed ciemnością skłania dziewczynę do powrotu w rodzinne strony, a co za tym idzie - powrotu do przeszłości. Ścigając się z czasem i mrokiem Jessie naprawia błędy młodości. Czy uda jej się to zanim nadejdzie ciemność...?
Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie bezpowrotnie. Lekki styl, prosty i młodzieżowy język a do tego wprawna ręka Susan naprawdę pozytywnie wpływają na odbiór książki. Czyta się bardzo szybko, przyjemnie i z wielkimi emocjami. Bo ich nigdy nie brakuje. W "Zanim nadejdzie ciemność" nie raz miałam gulę w gardle kiedy czytałam o problemach Jess, Lili i innych bohaterów - o ich bólu, cierpieniu, rozgoryczeniu i niezrozumieniu. W całej książce aż się roi od typowych wzlotów i upadków jakie przytrafiają się w życiu codziennym różnym, szarym ludziom. Dzięki temu powieść nie traci świeżości i naturalności. Ma się wrażenie, że ktoś opowiada nam historię swojego dotychczasowego życia. A takie właśnie wzbudzają w nas najwięcej uczuć.
Jedyną i największa wadą historii w "Zanim nadejdzie ciemność" jest przewidywalność. Jak w pierwszej książce była duża nuta tajemnicy, wiele skrywanych sekretów tak tutaj mamy wszystko podane na tacy. A niestety to irytuje i umniejsza wartości. Za dużo jest też zdradzone na tylnej okładce książki - wiemy dokładnie o czym jest książka, nie ma elementu zaskoczenia. czy niespodzianki. Każdy wątek łączy się ze sobą - od razu można się skapnąć kto z kim, po co, na co i dlaczego. Jest to jedyna wada, ale wada poważna, dlatego ocena całej powieści spada w dużej mierze na dno.
Podsumowując jest to historia warta uwagi. "Zanim nadejdzie ciemność" to obyczajowa proza poruszająca wiele ważnych problemów życiowych jak i wartości jakimi powinno się kierować. Skierowana głównie do kobiet, twórczość Susan Wiggs jest nad wyraz realistyczna i przekonywująca. Autorka wie czego chce i całą swoją pasję pisania przelewa na kartki, serwując nam - czytelnikom, kawał dobrze skrojonej prozy jakiej teraz mało. Osobiście czekam na dalsze powieści spod jej pióra, gdyż Wiggs uplasowała się w mojej biblioteczce na półce z podpisem "warte uwagi" i jeszcze przez bardzo długi, długi czas na niej pozostanie. Serdecznie polecam - odmówić takiej książce to grzech.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira za co serdecznie dziękuję.
Powieść można nabyć w sieci Księgarni Gandalf:
Ostatnio bardzo dużo czytałam recenzji tej książki na blogach i każdy, podobnie jak ty, ma o tej powieści bardzo dobre zdanie, więc chyba coś musi być na rzeczy. Chętnie się o tym sama przekonam, gdyż tematycznie "Zanim nadejdzie ciemność" bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńNieznana mi była dotychczas ta autorka, ale muszę przyznać że jestem zaintrygowana po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No widzę, że udało się jednak zamieścić recenzje po trudnościach blogowych:-)Z Wigss już kiedyś się spotkałam i mam miłe wspomnienia. Prozę obyczajową zawsze i chętnie czytam.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym tę książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPowtarzam się pod każdą recenzją tej książki, ale naprawdę bardzo chciałabym ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńW trakcie czytania pomyślałam, że przezornie nie będę zerkać na tylną okładkę, ale podejrzewam, że już tyle, ile sama napisałaś wystarczy, aby zbyt dobrze poznać tę książkę i później walczyć z jej przewidywalnością.
OdpowiedzUsuńTa przewidywalność to jeden z największych grzechów, jakie popełniają pisarze, ale z drugiej strony - ta historia zapowiada się naprawdę interesująco, więc sądzę, że warto dać jej szansę.
Nie mogę się doczekać kiedy ta pozycja trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńJestem w połowie, mam nadzieję dziś skończyć i wkrótce zrecenzować :) Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją kiedyś przeczytać. Zapraszam do mnie na mały konkurs :)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście ta przewidywalność mocno przeszkadzała.
OdpowiedzUsuńSądzę, że i mi książka mogłaby się spodobać. Jednak na siłę szukać nie będę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania tej powieści. Owszem, czyta się ją przyjemnie i szybko, ale to prawda, że jest przewidywalna. Ubolewam nad tym, iż tył okładki zdradza zbyt wiele, bo wolałabym sama, czytając powieść, odkrywać kolejne tajemnice, a nie mieć już wszystko podane na tacy...
OdpowiedzUsuńOooo tak, czaję się na nią ;D
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie:) z miłą chęcią po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńMam ją w planach:))
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedną z niewielu osób, których ta książka nie przekonała. Choć jako romans sprawdza się bardzo dobrze, to jednak nic więcej w niej nie widzę. Jest zbyt przewidywalna...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Omomommm, muszę zdobyć, ot co! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i również ją polecam. Dobre czytadło, z przesłaniem.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być dość interesująca, więc pewnie ją przeczytam jak tylko nadarzy się ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie, żeby wyrobić sobie opinię trzeba przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Od kiedy tylko usłyszałam o tej książce, zapragnęłam ją przeczytać i koniecznie muszę to niedługo zrobić :)
OdpowiedzUsuń