Autor: Julie Kagawa
Tytuł: Żelazny Król
Wydawnictwo: Amber
Opis książki: I zgubna miłość żądająca niemożliwego wyboru… Nazywam się Meghan Chase. Za niecałe dwadzieścia cztery godziny skończę szesnaście lat. Słodka szesnastka. Napisano mnóstwo opowieści, piosenek i wierszy o tym wspaniałym wieku, kiedy dziewczyna znajduje prawdziwą miłość, cały świat ma u stóp, a przystojny książę porywa ją w stronę zachodzącego słońca. Nie sądzę, żeby ze mną miało tak być tak samo…Bo Meghan Chase jest pisane pójść za głosem przeznaczenia i głosem serca na dwór króla elfów – pięknych i przerażających…
Ocena: 6/6
Rzadko kiedy zdarza się książka którą można porównać do takich bestsellerów jak „Alicja w Krainie czarów” czy „Opowieści z Narnii”.
Każda z nich na swój sposób jest wyjątkowa, bajeczna i tajemnicza, wprowadza nas w nietuzinkowy świat magii, przygód i miłości. Julie Kagawa w swojej pierwszej powieści z serii „Żelazny Dwór” pokazała, że można stworzyć arcydzieło na wysoką skalę. „Żelazny król” to mieszanina baśniowej miłości, z mrożącą krew w żyłach przygodą, gdzie każda podejmowana decyzja jest na wagę złota.
Meghan Chase nie spodziewa się, że 16 urodziny wywrócą jej świat do góry nogami. Prosta dziewczyna, zamieszkująca odludne miejsce wiedzie spokojne życie. Wyśmiewana i popychana w szkole, nie ma łatwo, jednak nie poddaje się. W końcu z pomocą zawsze przyjdzie jej ukochany przyjaciel Rob. Lecz kiedy czas ucieka a urodziny nadchodzą, wszystko nabiera nowego znaczenia. Opadają klapki z oczu i Meghan dostrzega świat w jaki musi wstąpić by ratować tych których kocha. Walka dobra ze złem to nic w porównaniu z walką z własnym sercem. Czy 16-letniej dziewczynie uda się wybrać odpowiednią drogę?
Resztę recenzji można przeczytać TUTAJ.
*************************************************
Autor: Julie Kagawa
Tytuł: Żelazna Córka
Wydawnictwo: Amber
Opis książki: Nazywam się Meghan Chase. Od jakiegoś czasu przebywam w pałacu zimowych elfów. Jak długo dokładnie? Nie wiem. W tym miejscu czas nie płynie normalnie. Od kiedy utknęłam w krainie Nigdynigdy, życie w świecie zewnętrznym, świecie śmiertelników, płynie beze mnie. Jeśli kiedykolwiek się stąd wydostanę, jeśli uda mi się wrócić do domu, może się okazać, że od mojego zniknięcia minęło sto lat, a cała moja rodzina i przyjaciele od dawna nie żyją.
Ocena: 6/6
Powrót do krainy „Nigdynigdy” chyba już na zawsze pozostanie najwspanialszym doznaniem, jakie może towarzyszyć czytelnikowi serii „Żelazny Dwór” Julie Kagawa.
Po nietuzinkowych zdarzeniach i wartkich akcjach z części pierwszej, w „Żelaznej Córce” (nie)stety nie odnajdziemy wytchnienia. Magiczna przygoda skuta lodem jeszcze się nie skończyła.
Meghan Chase jest pół elfem oraz córką Króla Letniego Dworu. Kiedy w pierwszym tomie zgadza się wyruszyć wraz z Ashem do Zimowego Pałacu, wie, że ta wyprawa może ponownie odmieć jej życie. Wyśmiewana, okropnie traktowana przez wszystkich Meghan staje się więźniem. Jedynym wyjściem jest ucieczka. Jednak, jak uciekać, kiedy oskarżają cię o kradzież berła pór roku i w pościg za tobą ruszają rzesze rozwścieczonych żelaznych elfów? Kraina Nigdynigdy może przestać istnieć…los wielu istnień leży w rękach Meg. Czy uda jej się ocalić świat baśni, marzeń i snów…a przede wszystkim czy zdoła ocalić siebie i miłość życia?
Resztę recenzji można przeczytać TUTAJ.
****************************************
Autor: Saladin Ahmed
Tytuł: Tron Półksiężyca
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Opis książki: Królestwa Półksiężyca stoją na skraju rebelii. Krainą ghuli i dżinów, świętych wojowników i heretyków wstrząsa konflikt pomiędzy rządzącym żelazną ręką kalifem a mistrzem złodziei, Księciem Sokołów. Jakby tego było mało, ludzie zaczynają ginąć w dziwnych, nienaturalnych okolicznościach. Ktoś musi powstrzymać mordercę. Tym kimś ma być doktor Adulla Machslud.
Ocena: 2,5/6
„Świat z „Baśni z tysiąca i jednej nocy” ożywa na kartach opowieści o łowcy demonów.” Czy aby jednak na pewno?
Spodziewałam się przewrotnej historii pełnej magii i czarodziejskiej atmosfery. Niestety, ale „Tron półksiężyca” nie wnosi kompletnie nic do świata literatury, a sam autor chyba nie do końca wiedział, co chce przekazać czytelnikowi.
Adulli Machsludz to łowca ghuli. Wraz ze swoim asystentem – Rasidzie przemierzają miasta i wioski, by uwolnić ludzi od męczących ich stworów. Kiedy w czasie jednej z wypraw natrafiają na niewiarygodnie silne stado, nie mają wątpliwości, że za stworzeniem tak potężnej grupy stoi ktoś o nadprzyrodzonych siłach. Morderstwa nie ustają, panuje panika. Umierają niewinni, w tym bliska rodzina znajomego Adulli. Ten nie wahając się ani przez chwilę, postanawia pomścić śmierć i rozwiązać zagadkę buntów oraz brutalnych zbrodni.
Miało być oryginalnie, a wyszło poniżej przeciętnej. Saladin Ahmed odwalił kawał porządnej fuszerki – inaczej nie można tego określić. Nie szczycąc się nawet tym, by przedstawić świat, w jakim dzieje się cała akcja czytelnikowi, prowadzi każdego przez niewiedzę i czarną dziurę, by na koniec stwierdzić – cieszcie się, że trafiliście na mojąksiążkę. Naprawdę, cieszyć się nie ma z czego, tylko ubolewać nad tym, że potencjał, jaki drzemał w pomyśle, umarł śmiercią naturalną, bądź nawet z rąk samego autora. Przykre.
Resztę recenzji można przeczytać TUTAJ.
Książki otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Dlalejdis.pl za co serdecznie dziękuję.