Cześć kochani
Udało mi się połączyć z internetem w hotelu więc postanowiłam zrobić minimalne podsumowanie roku 2011, które nie będzie tyczyć się tylko książkowych spraw, bo przecież nie tylko czytaniem człowiek żyje.
Na wstępie chciałabym podziękować wam za wszystkie miłe komentarze, ja również życzę wam wszystkiego co najlepsze i szampańskiej zabawy. Padło pytanie o moje postanowienia noworoczne - tak dokładnie, nie mam ich sprecyzowanych, wiem na pewno, że muszę więcej się uczyć, zagospodarować czas dla siebie choć z godzinę dziennie, nabyć jeszcze więcej pewności siebie i konsekwentnie dążyć do celu. I to chyba tyle.
Cały rok 2011 minął mi pod hasłem "Chaos i życie na wysokich obrotach". Kiedy ma się życie ułożone równo i pod linijkę, zapakowane w piękne pudełeczko tak jak ja miałam kiedyś, ciężko przestawić się na całkowitą zmianę, która jeszcze nastąpiła dość niespodziewanie. Odwiedziłam Londyn, byłam w 3 związkach które się rozpadły, poznałam wielu niesamowitych ludzi, zgodziłam się iść na studniówkę, przeszłam pierwszą prawdziwą miłość która trwa do teraz, założyłam bloga i spędziłam Sylwestra w Paryżu. Jeśli ktoś by mi powiedział, że przejdę taką zmianę, wyśmiałabym tą osobę. Ale jak ciągle powtarzam, w życiu nie można być niczego pewnym. Z tego roku wyjdę bogatsza o nowe doświadczenia, wyciągnęłam już wnioski i wiele nauk, bo chyba to miało być głównym celem tego. Jako osoba prawie już 20 letnia mam wrażenie, że przeżyłam więcej niż ktokolwiek może sobie to wyobrazić. Jestem szczęśliwa, że jest jak jest, a odrobina bałaganu wreszcie mi nie przeszkadza i akceptuję ją taką jaka jest.
Co do książek, to możemy bezapelacyjnie powiedzieć, że był to rok pod znakiem paranormal romance w którym ponownie rządziły wampiry. Wyszło wiele serii z ich udziałem w różnych wersjach - tych rodem z horroru, ale i komediowych. Oprócz tego upadłe anioły, o których nie można zapomnieć. Duchy, demony czy serie lekkie są trochę w tyle, ale wciąż liczą się dla większości osób. Ja sama pozostaję wierna całej paranormalnej miłości, bo jest to chyba jeden z gatunków w którym najlepiej się czuję.
A teraz króciutkie zestawienie:
Ulubione tytuły z tego roku to: Cisza autorstwa pani Fitzpatrick
Autorzy których polubiłam to: Kim Harrison, Ellen Schreiber
Tytuły przy których się męczyłam to: Cyrk odmieńców
Pozycja którą chciałabym zobaczyć na ekranie - Całą serię o Patch'u i Norze, czyli Szeptem
Autorzy których polubiłam to: Kim Harrison, Ellen Schreiber
Tytuły przy których się męczyłam to: Cyrk odmieńców
Pozycja którą chciałabym zobaczyć na ekranie - Całą serię o Patch'u i Norze, czyli Szeptem
Wiele książek chcę jeszcze przeczytać i wiele zrecenzować, na blogu pojawiło się ich niewiele bo tylko 20, a tak naprawdę przeczytałam ponad 64 książki.
Nie będę przedłużać, bo i czasu nie mam - czeka mnie zwiedzanie placów i nie chcę was zanudzać. Dziękuje że byliście ze mną i mam nadzieję, że będzie jeszcze większą częścią mojego świata w 2012 roku.
Trzymajcie się cieplutko, kiedy wrócę wrzucę parę zdjęć:)
Do napisania.
Larysa
Podsumowanie bardzo ciekawe. Szczęśliwego Nowego Roku:))
OdpowiedzUsuńJa serię Szeptem wrzucam na listę do przeczytania w Nowym Roku. Same pozytywy o niej słyszę, a mam zaległości. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńBędziemy, będziemy częścią Twojego świata :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:)
Widzę, że rok 2011 był rokiem Patch'a i Nory ;) Szczęśliwego Nowego Roku i oby 2012 był jeszcze lepszy!! xD
OdpowiedzUsuńDo siego roku!!
OdpowiedzUsuńCiekawe podsumowanie;) Szczęśliwego Nowego Roku;)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam dopiero tylko pierwszą część "Szeptem",koniecznie muszę się wziąć za kolejne,bo książka jest naprawdę wspaniała.
Ja się też cieszę z tego, że tu jestem i zaczęłam prowadzić bloga. Nie robię jeszcze podsumowań, bo za krótko tu jestem, ale mam nadzieję, że będę tu nadal za rok i będę mogła wtedy to podsumować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku :)
Szczęśliwego Nowego Roku i wielu cudownych książek do czytania!!
OdpowiedzUsuńA więc nawet Ci nie życzę, bo wierzę, że z takim nastawieniem ten rok będzie szczęśliwy:)
OdpowiedzUsuńTakże jestem fanką "Szeptem" i oczywiście Patcha :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę sylwestra w Paryżu, a współczuję 3 związków, które się rozpadły. Poza tym to dość dużo jak na jeden rok;p
OdpowiedzUsuń