poniedziałek, 23 stycznia 2012

Isaac Marion - Ciepłe ciała

Autor: Issac Marion
Tytuł: Ciepłe ciała
Wydawnictwo: Replika
Opis książki: R nie ma imienia, wspomnień, pulsu. Wraz z innymi zombie zamieszkuje opuszczone lotnisko. Żadne z nich nie pamięta, jaka katastrofa zmieniła świat w przerażające i puste miejsce, a ich - w chodzących Martwych. Żeby podtrzymać swoją egzystencję muszą polować na Żywych, ukrywających się w opuszczonym mieście. Pożeranie Żywych, to smakowanie ich wspomnień, odtwarzanie tego, kim byli. Podczas jednej z krwawych wypraw R znajduje Julie i - zupełnie niespodziewanie dla samego siebie - ocala ją przed śmiercią, zabierając ze sobą. Tak właśnie rozpoczyna się pełna napięcia znajomość, która diametralnie zmieni nie tylko ich samych. Jednak zimny i martwy świat nie podda się bez walki.
Ocena: 6/6


Każdy z nas choć raz zastanawiał się jaki będzie koniec świata. Wybuch wulkanu, trzęsienia ziemi, a może deszcze meteorytów? Fakt, że wszystko wiąże się z kataklizmami jest dla nas naturalną rzeczą. A co jeśli my sami przyczynimy się do wyniszczenia cywilizacji? Nasze zachowania i popełnione błędy zostaną surowo ukarane? Tego nie bierzemy pod uwagę, jednak książka „Ciepłe ciała” skłania do myślenia i zastanowienia się czy przypadkiem nie taki los nas może czekać.

"Ciepłe ciała" to debiut literacki Isaaca Mariona, amerykańskiego pisarza, który nie ukończył żadnych studiów ani tym bardziej nie został nagrodzony, jednak pomimo tego wydana przez niego książka zdobyła wiele fanów na całym świecie oraz pochlebnych recenzji. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że i ja zaliczam się do tego grona, gdyż powieść w całej swej krasie mnie oczarowała.

Głównym bohaterem jest R – młody zombie, który nie wie o sobie nic. Nie ma pełnego imienia, żadnych wspomnień, za to całkiem dobrze się trzyma jak na Trupa. Nie rozpada się, nie śmierdzi a co najważniejsze wydaje się najbardziej cywilizowany. Wraz z bandą jemu podobnych zamieszkuje opuszczone lotnisko, wyskakując czasami na małe co nieco. Zombie muszą polować, zjadać żywych inaczej sami przestaną istnieć. Najsmaczniejszym konskiem Martwych jest mózg – dzięki niemu mogą poczuć uczucia i zobaczyć wspomnienia ofiary. Podczas jednego z takich wypadów R poznaje Julie ratując ją przed niechybną śmiercią. Nie wie co nim kieruje, jednak postanawia ją chronić jak tylko może – możliwe, że duży wpływ ma mózg chłopaka dziewczyny, który R skosztował wcześniej. W ten sposób los dwóch światów został połączony, tyle tylko że nie każdemu taki obrót sprawy się podoba… Bohaterowie będą musieli stoczyć walkę nie tylko z przeciwnikami, lecz z samymi sobą, by ocalić resztkę świata.

W życiu bym nie powiedziała, że będę tak oczarowana tą książką. Wciągnęła mnie od pierwszej strony – nie mogłam przestać czytać. Dużą zasługą tego jest, przede wszystkim, bardzo przyjemny, prosty i młodzieżowy język, który trafia do czytelnika. Odrobina ironicznego poczucia humoru również pozytywnie wpływa na odbiór książki. Narracja pierwszoosobowa, ale z punktu widzenia chłopaka bardzo mi się spodobała – staranne przemyślenia R są warte uwagi i pozwalają lepiej poznać postać.

Akcja powieści toczy się dynamicznie, bez przynudzania, jednak bez jazdy jak na kolejce górskiej. Klimat jest specyficzny – niby mroczny, z nutką grozy, ale też pełen czułości i dobroci. Z pewnością nie można książki nazwać paranormal romance, bo niewiele go tutaj jest. Miłość i uczucia są w innej odmianie, co jest wielkim plusem. Panuje tutaj lekkość i naturalność przez co czytelnik nie może rozstać się z książką.

Bohaterowie – żywi i martwi, to dwa różne światy. I nie, nie powiem tutaj, że Zombie są źli, a ludzie dobrzy – tego nie można tak sklasyfikować. Do tej pory wizerunek żywych trupów był jasno określony, tutaj wszystko jest inaczej. Zombie wprawdzie zabijają, ale są także zorganizowanym społeczeństwem – mają kościoły, szkołę, zawierają związki małżeńskie. Wprawdzie brak mi poczucia moralności, ale mają własną osobowość. Nasz bohater R, jest najbardziej rozgadany, zamyślony i emocjonalny – budzi zainteresowanie innych, ale także podziw i strach. Stara się być kimś więcej niż chodzącym trupem i mordercą, a największe zmiany wprowadza w nim Julia, w której jak się później okazuje, zakochuje się.


Julia również jest ciekawą postacią – nie jest to rozszalała nastolatka z pstro w głowie, lecz silna i doświadczona, młoda kobieta która zna cenę przyjaźni, miłości i poświęcenia. Przeczy normom żywych jakie oni sami przyjęli i gardzi ich, przysłowiowych życiem w ukryciu.

Podsumowując „Ciepłe ciała” zasługują na specjalną uwagę dzięki umiejętności połączenia horroru, thrillera oraz komediowego romansu w jednolitą całość. Intrygująca i płynna fabuła, wciąga czytelnika i nie pozwala odejść, póki nie skończy się czytać ostatniego akapitu. Niesamowity pomysł, ujęty w bardzo zgrabny sposób i przemawiający do czytelnika daje ogrom emocji i przenosi do innego świata. Szczerze polecam każdemu kto lubi dobrze skrojoną powieść i literaturę na wysokim poziomie.



Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika. Serdecznie dziękuje.

19 komentarzy:

  1. Mnie ta książka też zachwyciła, spodziewałam się przerażającej opowieść o krwawych zombie, a dostałam piękna historię o pochwale życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wielką mam ochotę na tą książkę, jednak na razie brak mi na nią środków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, że miałaś okazję ją przeczytać, książka zbiera wiele pozytywnych opinii, a tematyka zombie nie należy do popularnych ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, czytałam i również mi się podobała:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaciekawiłaś,do tej pory tak właściwie nie wiedziałam,czego się po niej spodziewać. Koniecznie muszę przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygowałaś mnie, jak znajdę czas to z pewnością przeczytam ;)
    Ciekawa recenzja

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusisz ;) A ja nie umiem odmówic. Z radością wyruszam na poszukiwania!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jednak nadal jestem na nie, bo nie przyciąga mnie taka tematyka. Gratuluję jednak świetnej recenzji ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka kusi mnie już od jakiegoś czasu. :) Czas w końcu ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka mi się stanowczo nie podobała - i chyba należę do mniejszości w tym wypadku, bo ogólnie przeważają pozytywne recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę już przeczytałam i mi również bardzo się ona podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może i ja się skuszę na te lekturę?

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba i ja się w końcu skuszę na tę książkę, bo mnie ona intryguje ogromnie. Początkowo czułam niechęć do zombie, ale po twej recenzji zmieniłam zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ochotę na tę książkę już od jakiegoś czasu :).
    Bardzo podoba mi się dość nietypowy pomysł wplątania w to wszystko zombie, które kojarzą się raczej z ohydnymi potworami rodem z horrorów niż se zdolnymi do uczuć osobami. I jeszcze całość opisywana z punktu widzenia chłopaka - rzadkość w pozycjach tego typu (o ile można tu mówić o jakimś typie;)).

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tym pisarzu. Po twojej recenzji z chęcią zapoznam się z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  16. Romeo i Julia w wersji sci-fi :) Czemu nie? Jestem legendą było dość ciekawym przeżyciem... może tu, zbliżone realia też dostarczą podobnie pozytywnych odczuć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zombie-romance? A wydawało mi się, że to tylko w mangach. Cóż, potraktuję ją jednak jak standardowego zombie - nie podchodzić, a jak sam podejdzie to bić czymś w głowę ile wlezie : )

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiele słyszałam o tej książce i mam w planach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*