sobota, 7 stycznia 2012

Lee Carroll - Królestwo czarnego łabędzia

Autor: Lee Carroll
Tytuł: Królestwo czarnego łabędzia
Wydawnictwo: Proszyński i S-ka
Opis książki: Zaczyna się od starej srebrnej szkatułki zamkniętej na amen. Garet ma ją po prostu otworzyć na prośbę słabowitego właściciela sklepu z antykami. Któż by odmówił pomocy? 
Jednak zaraz potem, ni stąd, ni zowąd, wszystko się zmienia. Z początku Garet nawet się nie orientuje, że coś jest nie tak, bo zmiany są ledwo dostrzegalne. Ale miasto, w którym się wychowała, zaczyna ukazywać długo skrywane oblicze - mroczne i niebezpieczne: równoległy świat chaosu, dymu i krwi.
Puszka Pandory została otwarta, a to, co z niej wyszło, wcale nie zamierza wracać z powrotem...
Ocena: 9/10

Królestwo czarnego łabędzia” to pierwsza część trylogii z serii Urban fantasy, którą wygrałam już jakiś czas temu w konkursie. Zebrać się na przeczytanie jej zajęło mi wiele miesięcy, nie wiedzieć czemu, nie ciągnęło mnie specjalnie do niej, a kiedy zaczynałam odkładałam ją po pierwszym rozdziale. Cieszę się, że nie poddałam się tak łatwo i przebrnęłam przez całą treść, bo odłożenie jej na półkę byłoby wielką zbrodnią. Cała powieść jest bezapelacyjnie warta uwagi każdego.

Człowiek nie raz ma wrażenie, że wokół niego nie tylko żyją ludzie, a i mityczne stworzenia które w jakiś tam magiczny sposób są częścią naszego życia. Że wszystko ma swój cel, a za złymi rzeczami stoi ktoś wyżej postawiony, a my mogliśmy zrobić coś by uchronić siebie i innych przed nieszczęściem. Rodzice powtarzają nam, że jesteśmy wyjątkowi, jak rzadkie ptaki – niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Bierzemy to na pół serio, ale kiedy wokół nas, i w nas samych zaczynają dochodzić wyjątkowe zmiany, zaczynamy się zastanawiać czy aby nasz świat faktycznie nie jest połączony z tym magicznym.

Mówi się, że „Nie ocenia się książki po okładce” jednak tutaj zbrodnią jest nie wspomnieć o niej. Okładka jest piękna – tajemnicza, magiczna i ciekawa kolorystycznie, proszę się jednak nie wzorować nią tak do końca, bo niewiele ma wspólnego z całą treścią książki, ale oddaje jej klimat. Czcionka tytułu jak i oprawa rozdziałów jest również wielkim plusem. Jednym słowem – porządne wydanie.

Główną bohaterką powieści jest Garet James – 26 letnia dziewczyna, czy raczej kobieta która zmaga się z własnym pokręconym życiem. Strata matki w młodym wieku wywarła na niej piętno, przez co różni się od swoich rówieśniczek – zamiast imprezować i szaleć do woli, ona woli zajmować się wyrobem biżuterii oraz dbaniem o galerię ojca, która niestety stoi kiepsko – krach na giełdzie, spadki cen obrazów, powoduje że tonie w długach. Pewnego dnia trafia do sklepu z antykami, gdzie ekscentryczny właściciel prosi ją by otworzyła tajemniczą szkatułkę, która ma symbol łabędzia, odbity jako pieczęć – taki sam jaki Garet ma na pierścieniu od matki. Czy to może być zbieg okoliczności? Pod wpływem chwili kobieta zgadza się na propozycję mężczyzny i zabiera szkatułkę do domu, gdzie ją otwiera. Zaraz po tym zostaje wciągnięta w wir niesamowitych zdarzeń gdzie będzie świadkiem jak w krótkim czasie może dojść do zagłady świata. Czy odkryje prawdę o samej sobie? Pozna miłość życia? A co najważniejsze, czy uda jej się ocalić świat przed Rozpaczą i Niezgodą? Tego dowiecie się czytając książkę.

Ksiązka swoim opisem z tyłu przyciąga i intryguje, pokazuje że nie jest to następne czytadło o niskiej wartości, gdzie główną rolę gra zakochana nastolatka w jakimś paranormalnym stworze, a historia pełna emocji i sprzeczności, poświęcenia i sztuki.

Postać Garet jest miłą odmianą od typowych dziewczyn o których tyle czytam i od razu zyskała moją sympatię. Mimo iż na początku jest zagubiona, z czasem zaczyna odnajdywać się w nowej sytuacji i radzi sobie coraz lepiej. Walczy ze złem, uczy się pilnie i nie narzeka jak jej ciężko i źle. I tutaj mam trochę żalu do autorki książki, że mogła więcej emocji wszczepić w pannę James – wszystko co robi, robi machinalnie i szybko. Szybko się uczy, mało mówi o emocjach…to jest taki malutki minus. Nie umniejsza to postaci, bo każda jest jaka jest, jednak odrobina emocji by jej nie zaszkodziła.
O pozostałych postaciach wiemy niewiele, ale możliwe, że ich wątki rozwiną się w następnych częściach.

Coś co uważam za wielki plus to wszczepienie w powieść wielu różnobarwnych stworzeń, które kryją się przed ludzkimi oczami. Możemy poznać wróżki, smoki, sylfy nocne jak i wampiry, przez co książka staje się bogatsza w treść jak i całą historię. Oprócz tego wplątanie motywów sztuki – słynni malarze, pisarze, postacie historyczne, to coś o czym wcześniej nie czytałam, więc brawo za oryginalność.

Autorka pisze w prostym, ale interesującym i plastycznym języku. Styl w jakim nakreślona jest książka z pewnością pobudza wyobraźnię. Wiele wątków, dobre tempo akcji i nietuzinkowe opisy powodują, że ciężko odłożyć książkę. Czyta się szybko, fabuła wciąga, jednak drażni fakt że tyle się dzieje w zaledwie 7 dniach, tutaj mogli trochę pokombinować z czasem. Fakt czasu, ratuje świetne zakończenie – autorka ładnie zamknęła pierwszą część, dając czytelnikowi pewien niedosyt i uczucie niepewności i ciekawości co będzie dalej. Są wskazówki, jednak wszystko może zdarzyć się na opak naszej myśli, więc chce się sięgnąć po tom drugi.

Z przykrością muszę stwierdzić, że wśród tylu pozytywnych aspektów książki, wielu plusów, lekkich, ale mało istotnych niedociągnięć, jest jedna rzecz która nie daje mi ocenić książki na maksymalną ocenę. Ciężko ubrać to w słowa, ale brakowało mi przy czytaniu takiej przysłowiowej „iskry”.  Takiego wybuchu energii, pozytywnej oczywiście – tutaj czytałam, bo czytałam bez większego entuzjazmu czy przymuszenia, tak nijako.

Podsumowując polecam powieść Lee Carroll każdemu fanowi Urban fantasy, jak i wszystkim tym, którzy cenią magię świata nadnaturalnego oraz sztukę w różnych postaciach. Jest to historia idealna na chłodne wieczory, kiedy z kubkiem gorącej kawy, herbaty czy czekolady, można przenieść się w ten drugi świat, pełen tajemnicy i niebezpieczeństwa, gdzie wyobraźnia jest najlepszą bronią.

17 komentarzy:

  1. Wiele osób ma do tej książki pewne zastrzeżenia, ale ja chyba dałabym jej szansę:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła mi się spodobała. Ostatnio takie klimaty mnie jakoś wciągają. Poszukam tej książki :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tego typu książki. Świat magiczny od dawna mnie fascynował, czasami mam ochotę żeby istniał na prawdę. hmm.. a może jednak istnieje tylko my tego nie zauważamy?:) Na pewno sięgnę po książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się sam pomysł na fabułę. Jeśli będę miała okazję to kupię tą książkę i wtedy sama ocenię, czy jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście przeczytam i dużo się o niej naczytałam i sama mnie przyciąga. Recenzja również pozytywna więc jestem na tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo drobnych niedociągnięć zaciekawiła mnie ta książka i chętnie w wolnej chwili po nią sięgnę jak nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie. Zachęciłaś mnie. Z chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauważyłam, że książkę się lubi, albo się jej nie znosi. Po ostatnich kilu nieprzychylnych opiniach, dałam sobie z nią spokój, ale może warto dać szansę książce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę miałam w planach ale szybko o niej zapomniałam. Po twojej recenzji znów nabrała mnie ochota na tę lekturę ^^ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. kasandra_85 - daj, daj a nóż ci się spodoba:)

    Magia słowa pisanego - dokładnie to samo sobie myślałam czytając książkę. Wszystko jest możliwe.

    Natula - no niestety tak to już jest, ale póki sama się nie przekonasz nie można osądzać czy jest zła czy nie:)

    Do reszty - warto dać tej książce szansę, widzę w niej potencjał i wydaje mi się, że część następna będzie o niebo lepsza od pierwszej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze mam problem, co napisać o książkach z gatunku fantasy, bo klimat nie ma we mnie jakichś zamiłowań, a komentarz z serii "nie dla mnie, dzieki" zdaje mi się niegrzeczny. W każdej książce da się znaleźć plusy obok minusów i każda może człowieka zaskoczyć. Tylko zeby zacząć od wysokiego "C". Czy to jest wysokie "C"?

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantasy, a szczególnie urban fantasy to mój konik jednak książka Lee Carroll mnie nie zachwyciła. Kilka motywów, nieszczęśliwa miłość i tajemnica... Nie powiem, że nie podobała mi się w ogóle, ponieważ byłoby to kłamstwo. Jednak od drugiej części oczekuję o wiele więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Było o niej głośno swego czasu i chociaż wciąż jeszcze jej nie przeczytałam, cały czas mam na to ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł był fantastyczny, tylko przez całą lekturę odczuwałam wrażenie, że nie szło to w parze z wykonaniem. Mimo wszystko chętnie poznam dalsze losy bohaterów ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, taka dobra ta książka? W ogóle nie planowałam po nią sięgać, ale teraz... pomyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś nie byłam do niej przekonana, jednak po Twojej recenzji pomyślę o niej;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł mi się spodobał, ale w praktyce nie byłam tą pozycją tak oczarowana jak ty. Mimo wszystko chyba sięgnę po kontynuację ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim komentującym:):*